Można na przykład wybrać metodę na litość, czyli asystent tłumaczy swojego pracodawcę ciężką chorobą, albo zwykłą niedyspozycją żołądkową, tudzież kontuzją golenia lewego. W końcu były prezydent Polski dowiódł, że jest to wytłumaczenie skuteczne. Można też wybrać metodę wyższej konieczności, czyli pracownik biura tłumaczy swojego pryncypała ważnymi sprawami w Warszawie.
Nieważne, że tego dnia w Sejmie zupełnie nic się nie dzieje, a rząd ma inne sprawy na głowie, jak choćby podsumowanie dwóch lat swojej pracy, co akurat działo się wczoraj. Śmiesznie brzmiały zatem wymówki pracowników wielkopolskich biur poselskich.
Szanowne panie i panowie posłowie. Poniedziałkowy dyżur nie jest obowiązkowy. Za jego brak nie grożą utraty wysokich diet. Zamiast zatem szukać przedszkolnych wymówek, zdejmijcie plansze z godzinami przyjęć. Wtedy będziecie wobec wyborców uczciwi i może za dwa lata dostaniecie kilka głosów więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?