- Zgłoszenie o zadymieniu na klatce schodowej otrzymaliśmy kilka minut przed godziną 1 - relacjonuje Michał Kucierski, rzecznik poznańskiej straży pożarnej. - Gdy wozy strażackie dotarły na miejsce, w budynku pojawiły się już pierwsze płomienie. Ewakuowaliśmy 53 osoby, żadnej z nich nic się nie stało.
Ze względu na rozprzestrzenianie się pożaru i odcięcie drogi ucieczki, część osób trzeba było ewakuować za pomocą drabiny strażackiej. W nocy podstawiono dla mieszkańców autobus miejski, w którym mogli się ogrzać. Część z nich udała się już do swoich rodzin.
Masz zdjęcia z tego zdarzenia? Wyślij je na [email protected] Opublikujemy je na naszej stronie.
- Po godz. 1 obudziły nas syreny wozów strażackich. Poczuliśmy swąd spalenizny - opowiada Arkadiusz Koźlarek, który wraz z dziewczyną mieszka na czwartym piętrze budynku. - Ubraliśmy się i wyszliśmy na balkon. Niebawem w mieszkaniu pojawił się dym. Strażacy ewakuowali nas z balkonu, w koszu na drabinie strażackiej. Udaliśmy się do mieszkającej niedaleko rodziny. Teraz, od godz. 7 czekamy pod budynkiem. Nie wiemy, czy ogień zajął też nasze piętro i jak wygląda mieszkanie.
Od rana pod budynkiem zgromadziła się grupa mieszkańców, czekających na nowe wieści i możliwość wejścia do mieszkań. Niektórzy pod kurtkami mieli na sobie jeszcze piżamy. Wielu, mając łzy w oczach, nie chciało wspominać wydarzeń z minionej nocy.
- W nocy obudził mnie hałas. Zrobiło się duszno, wszędzie było siwo i dużo dymu. Miałam kilka chwil na spakowanie torebki - wspomina Irena Duszyńska mieszkająca na parterze. - Choć pożar wybuchł na najwyższym piętrze, nie wiem, w jakim stanie jest moje mieszkanie.
Rzecznik straży pożarnej Michał Kucierski przyznaje, że mieszkania z niższych pięter mogą być zawilgocone. Strażacy gasili pożar z dachu i od strony klatki schodowej.
Straż pożarna walczyła z pożarem do rana. Łącznie na miejscu pracowało 20 zastępów. Dopiero około godz. 8 strażacy weszli do budynku. Sprawdzają jego stan oraz to, czy w środku nie ma ludzi.
- Początkowo spośród 53 poszkodowanych osób, 19 zapewniliśmy miejsce w hotelu Cezamet przy ulicy Łozowej. Później dołączyła do nich starsza pani z dorosłym synem. Kobieta była na obserwacji w szpitalu, ale na szczęście nic się nie stało. Wśród 21 osób zakwaterowanych w hotelu nie ma dzieci. Wszyscy mają zapewniony przez Centrum Zarządzania Kryzysowego nocleg, transport i posiłki. Pozostałe osoby miejsce czasowego pobytu zapewniły sobie we własnym zakresie - informuje Rafał Łopka z biura prasowego UM Poznań.
MOPR tworzy listę potrzeb poszkodowanych. Na tę chwilę 3 rodziny wystąpiły o pomoc finansową. Caritas jest w gotowości, by przekazać potrzebującym ubrania.
- Ponieważ wiemy, że wśród zniszczonych mieszkań wiele było wynajmowanych, wszystkich, do których nie dotarł jeszcze MOPR, a którzy potrzebują pomocy, prosimy o kontakt z filią MOPR-u na Wildzie (Opolska 58) informuje Rafał Łopka z UM Poznań.
Pracownicy socjalni przeprowadzili wywiady u osób ewakuowanych do Hotelu CEZAMET przy ul. Łozowej 78 w Poznaniu. Rozpoznano potrzeby 15 osób, które były obecne w hotelu (pozostawiono dla pozostałych osób dane kontaktowe do MOPR).
10 osób oświadczyło, że nie oczekuje pomocy pieniężnej ze strony MOPR, 3 rodziny (5 osób) zgłosiło taką potrzebę. Dzisiaj MOPR wypłaci tym osobom zasiłki celowe z tyt. zdarzenia losowego w wysokości po 1000 zł.
Wszystkie osoby, z którymi nawiązano kontakt zostały poinformowane o możliwości uzyskania pomocy w formie rzeczowej np. niezbędnej odzieży lub środków czystości w siedzibie Caritas przy Rynku Wildeckim - dokonano w tym zakresie uzgodnień z Caritas.
Pracownicy socjalni udali się także na miejsce zdarzenia, nawiązali kontakt z administratorem, ustalili listę osób zamieszkujących w budynku, pozostawiono u administratora dane kontaktowe do MOPR w celu przekazania osobom poszkodowanym informacji o możliwości uzyskania wsparcia.
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wyłączył całkowicie z eksploatacji budynek przy ul. Roboczej 33.
Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną pożaru.
Pożar przy ul. Roboczej - utrudnienia w ruchu
W związku z akcją straży pożarnej na ul. Roboczej , od pierwszych kursów nastąpiła zmiana trasy linii 71. Autobusy w obu kierunkach jadą ulicami: Kosińskiego, 28 czerwca 1956 i Przemysłową. Autobusy omijają przystanki: ZNTK i Bergera i zatrzymują się na przystankach tramwajowych na ul. 28 czerwca 1956 i przystankach tymczasowych przy Rynku Wildeckim. Po zakończeniu działań PSP autobusy wrócą na stałą trasę - informuje MPK Poznań.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?