Pożar na Grobli w Poznaniu - 15 osób ewakuowano! [ZDJĘCIA]

Spłonęło pomieszczenie jednego z mieszkań, lecz dym zniszczył też inne lokale. Konieczne było użycie specjalistycznego sprzętu. Nikomu nic się nie stało. Cała ulica Grobla była zablokowana.

- Pożar wybuchł piętro nad nami. Była tam wtedy wtedy tylko jedna osoba - starsza pani. Przyszła i powiedziała, że się pali. Poszedłem sprawdzić ze swoją gaśnicą, bo myślałem, że to jakiś mały pożar. W korytarzu taki był dym, że nic nie widziałem. Gryzł. Bym się prawie udusił. Musiałem iść nisko przy podłodze. Od razu zadzwoniłem pod 112. Strażacy szybko przyjechała - relacjonuje Jerzy Jankowiak, mieszkaniec kamienicy przy Grobli.
- Boje się jakie straty będą w naszym mieszkaniu, bo my z żoną też jesteśmy już starzy ludzie - dodaje.

Część osób nie było na miejscu w kamienicy kiedy wybuchł pożar. Gdy wracali na ulicę Grobla byli przerażeni tym co się dzieje. Ogień wychodził oknem. Było czuć swąd spalenizny i dym. Pod koniec akcji gaśniczej część mieszkańców mogła już wrócić do mieszkań. Nie było w nich jednak prądu. Ze względów bezpieczeństwa energia została odcięta praktycznie na całej ulicy. Lokatorzy z mieszkań pod miejscem, gdzie się paliło nie wrócą na noc do budynku. Trzeba było zrywać część stropu, bo ogień tlił się między piętrami.

Krzysztof Karolewski, dowodzący akcją:
- Wezwanie do pożaru dostaliśmy dokładnie o godzinie 15.32. Pożar wybuchł w sypialni jednego z mieszkań, udało się go opanować i uniemożliwić rozprzestrzenianie się ognia do innych pomieszczeń. Przyczyny wybuchu pożaru są na razie trudne do ustalenia, bo pomieszczenie całkiem spłonęło. W akcji brało udział 7 zastępów straży pożarnej.

Dla ewakuowanych osób podstawiono specjalny autobus. Przygotowano też lokale zastępcze na noc, lecz nikt z nich nie skorzystał. Ludzie woleli iść do rodziny lub znajomych.