- Zwracam się w niej do prezydenta o wydanie stosownego rozporządzenia, które ograniczy i uporządkuje ruch "elek" ulicami miasta - mówi Herberholz.
Obecnie mogą one poruszać się po całym mieście przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Jeżdżą wolniej, mniej sprawnie, zdarza się, że w tych samochodach gaśnie silnik. - W godzinach szczytu komunikacyjnego staje się to poważnym problemem - twierdzi Herberholz. - Dlatego proponuję, by wyznaczyć dni tygodnia, godziny oraz obszary, po których poruszaliby się kursanci. Na przykład przed południem, między godziną 11. a 14., czy też późnym popołudniem po godzinie 18. ruch jest mniejszy. Właśnie wtedy mogłyby jeździć auta z literą "L".
Radny podkreśla, że takie rozwiązanie wpłynęłoby na płynność ruchu i może nieco zmniejszyło korki na ulicach. - Jednocześnie nie ograniczyłoby prawa kursantów do nauki jazdy w mieście, a nie tylko na placu manewrowym - dodaje Herberholz.
Radny lewicy zwraca również uwagę na jeszcze jeden problem, który z tym się wiąże. - To wzmożony ruch w okolicach Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego - wskazuje Herberholz. - Wielu instruktorów przyjeżdża tutaj z kursantami, by przećwiczyć trasę egzaminacyjną.
Boleśnie tego doświadczają mieszkańcy Winograd i osoby, które muszą w tym rejonie przejeżdżać. Bez względu na porę dnia "elek" jest tutaj mnóstwo. - Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ograniczeń lub nawet zakazu poruszania się "elek" po określonych obszarach miasta - mówi Herberholz.
Możliwość wprowadzenia zmian dali prawnicy z Biura Analiz Sejmowych, którzy stwierdzili, że ograniczenia w ruchu mogą wprowadzić prezydenci miast. Na ich podstawie prezydent Warszawy ograniczył wjazd ciężarówkom do centrum. Leszczyński poseł Wiesław Szczepański chciałby, aby w jego rodzinnym mieście ograniczyć kursowanie "elek" w godzinach od 6. do 9., oraz od 15. do 17.
Jerzy Milewski, właściciel "Autoszkoły" odnosi się do tego pomysłu bardzo sceptycznie. - Mamy uczyć kandydatów na kierowców jeździć nie tylko po bocznych drogach i gdy nie ma ruchu. Najlepiej zdobywać umiejętności, gdy na drodze zdarzają się trudne sytuacje, a takie występują właśnie w szczycie - mówi Milewski. - Rozumiem problemy kierowców. Ci jednak muszą pamiętać, że też kiedyś się uczyli. Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby utworzenie drugiego ośrodka egzaminacyjnego w Poznaniu.
- To nie jest nowy problem. Podzielone są opinie, jak go rozwiązać - zauważa Dorota Wesołowska z Zarządu Dróg Miejskich. - Zarządca musi brać pod uwagę różne koncepcje. Ich kierunek określi dopiero decyzja prezydenta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?