Poznań chce sprzedać Termy Maltańskie

Czytaj także:
Poznań: Termy Maltańskie kolejna odsłona [FILM]
Termy Maltańskie - ostatnie prace [ZDJĘCIA]

- Dobrze byłoby dostać fundusze unijne - uważa Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania. Ale, jak przyznaje, szanse na to są nikłe. - Może hasło sprzedaży term jest szokujące, ale i ten wariant bierzemy pod uwagę. Oczywiście transakcją nie zostałyby objęte baseny olimpijskie, bo te są własnością miasta.

Prezydent podkreśla, że jest to jeden z pomysłów i nic nie zostało przesądzone.

- Sprzedaż części rekreacyjnej jest bardzo rozsądnym rozwiązaniem - twierdzi Marek Sternalski, szef klubu radnych Platformy. - Nie widzę w tym nic złego. Prowadzenie aquaparku to nie jest zadanie miasta. Poznaniacy i tak będą mogli korzystać z atrakcji kompleksu nad Maltą.

Tomasz Lewandowski, przewodniczący komisji gospodarki komunalnej i polityki mieszkaniowej Rady Miasta obawia się, że po 2-3 latach, gdy termy się opatrzą, trzeba będzie do nich dopłacać. Jak twierdzi, więcej może być z nimi kłopotów niż pożytku. Radnemu pomysł sprzedaży się podoba, ale podkreśla, że "wszystko zależy od ceny". Przy sprzedaży udziałów Term Maltańskich należy wziąć pod uwagę m.in. wartość nieruchomości wniesionych przez miasto do spółki, nakłady poniesione na budowę układu drogowego wokół kompleksu.

Na aspekt finansowy zwraca uwagę Maciej Przybylak, radny Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego, choć przyznaje, że jest to dość kontrowersyjna propozycja.

- Ale do rozważenia - dodaje M. Przybylak. - Takie decyzje są trudne, ale czasami trzeba poratować budżet. Pieniądze ze sprzedaży muszą być przyzwoite. Ale czy znajdzie się nabywca?

Sprzedać termy? Magdalena Wesołowska, prezes spółki Termy Maltańskie mówi, że to bardzo trudne pytanie.

- Ale jeśli taka będzie wola wspólników, to wystawią je na sprzedaż - sądzi M. Wesołowska. - Myślę jednak, że nie nastąpi to szybko. Na pewno nie w tym roku. Same ekspertyzy przedprywatyzacyjne potrwają parę miesięcy. Jest jeszcze część sportowa, technologicznie powiązana z rekreacyjną. Pomysł chyba nie jest jednak najlepszy.

Pani prezes przypomina, że sytuację komplikuje kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego zaciągnięty na budowę, zabezpieczony poręczeniem miasta. Budowa term kosztowała 271,3 mln zł. Z EBI spółka wzięła 160 mln zł kredytu. Za te pieniądze powstanie także lodowisko.

Biorąc pod uwagę poniesione nakłady i inwestycje powiązane z termami, należy się spodziewać wysokiej ceny za aquapark. Te pieniądze są miastu bardzo potrzebne, bo przecież nikt nie wyobraża sobie, by można było zamknąć trasę katowicką. A taką ewentualność trzeba poważnie brać pod uwagę.

- Zdajemy sobie sprawę ze stanu technicznego wiaduktów na katowickiej - przyznaje M. Kruszyński. - Projekt powinien być gotowy jesienią 2012, choć wykonawca deklaruje, że dostaniemy go w czerwcu. Zależy nam, by jak najszybciej uzyskać pozwolenie na budowę. Jednak sytuacja budżetowa jest trudna.