Przeprowadzasz mały remont w domu lub mieszkaniu? Możesz mieć duży problem z pozbyciem się odpadków, które zostaną po zakończeniu prac.
- W lasach, w samym Poznaniu oraz dookoła miasta jest coraz więcej śmieci, które zostają po budowach lub remontach – alarmuje Michał Grześ, wiceprzewodniczący rady miasta.
Sprawą się zajął, gdy okazało się, że dzieci z niektórych poznańskich szkół mogą mieć problem podczas akcji ,,Sprzątanie świata”. – Jest coraz mniej miejsc, gdzie uczniowie mogą zebrać puszki, butelki lub papiery. Za to przybywa takich gdzie leżą różne materiały budowlane - dodaje Michał Grześ. - Te już mogą być niebezpieczne dla najmłodszych miłośników ekologii - dodaje radny.
Wyjaśnia, że w lasach pojawiają się dzikie wysypiska tego, czego nie można zawieść na Gratowisko, gdzie bezpłatnie przyjmowane są odpady problematyczne.
– Można je na własny koszt zabrać na wysypisko śmieci do Suchego Lasu i tam jeszcze zapłacić za to, że pracownicy je przyjmą - zauważa wiceprzewodniczący. Innym wyjściem jest zamówienie specjalnego kontenera, ale z uwagi na koszty mało osób na to się decyduje.
– Jak już to chyba tylko firmy, które muszą wykazać w jakich miejscach zostawiają odpadki - dodaje MichałGrześ.
Okazuje się, że problem można mieć wówczas, gdy oddaje się puszki po farbie, nidagipsy, czy też nawet opakowania sprzętu AGD, który ze sklepu przywieziono do domu.
Jednemu z naszych Czytelników na Gratowisku nie chciano przyjąć styropianu, który służył jako ochrona do lodówki, którą kupił. Wyjaśnia, że był bardzo zdziwiony, gdyż przecież kilkadziesiąt minut wcześniej wyjął go z opakowania.
– To co przyjmujemy na Gratowsku jest przeznaczane do recyklingu - mówi Krzysztof Krauze, dyrektor poznańskiego Zakładu Zagospodarowania Odpadów, któremu podlega zarówno Gratowisko, jak też i wysypisko śmieci.
Wyjaśnia, że zabrudzony styropian, fragmenty ścianek z nidagipsu nie nadają się do dalszego przetworzenia. Dlatego też nie zostaną przyjęte w Poznaniu. Te ostatnie można oddawać w Niemczech, w naszym kraju już nie. – Jeśli są to mniejsze ilości, to można je wrzucić do konteneru na śmieci mieszane - wyjaśnia. - Większe już tylko na wysypisko - dodaje Krzysztof Krauze. – My możemy przyjąć gruz, który nadaje się do dalszego przetworzenia lub małe ilości opakowań po farbie.Takie, że widać, iż to był mały remont, a nie malowanie dachu przeprowadzone przez firmę - stwierdza,
Problem z pozbyciem się różnych opadów mogą mieć także mieszkańcy niektórych podpoznańskich gmin. Jeden z mieszkańców Komornik mówi, że na Gratowsko zawiózł puszki po farbach. – Przyjęto je ode mnie, jednak gdy pracownicy zorientowali się gdzie mieszkam, to kazali mi odjechać. Twierdzili, że nie mam prawa oddać odpadów na poznańskie Gratowsko.
– Z naszych usług mogą korzystać tylko mieszkańcy, których gminy przystąpiły do GOAP-u (Związek Międzygminny Gospodarowanie Odpadami AglomeracjiPoznańskiej - red), czyli dla przykładu Poznania, Suchego Lasu lub Obornik - wyjaśnia Krzysztof Krauze. - Inni muszą poszukać swoich gratowisk. Dla mieszkańców Lubonia znajduje się ono w miejscowości Piotrowo Pierwsze - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?