Czytaj także:
Poznań: Miał pilnować, a kradł
Poznań: Kradł monety z parkomatów
Poznań: Kradł rowery w galerii nad Maltą
W połowie listopada ochroniarze budynku przy ulicy Dąbrowskiego zauważyli, że z jednej z toalet zginęła droga bateria umywalkowa. Powiadomili o kradzieży policję, zaczęli zastanawiać się, kto mógł popełnić kradzież. Przejrzeli zapis monitoringu, jaki zainstalowany jest na korytarzach. Podejrzenia szybko padły na jednego z mężczyzn, który tego dnia odwiedził budynek.
- Mieliśmy jego zdjęcie, ale jego poszukiwania przypominały szukanie igły w stogu siana - komentują pracownicy firmy Eurotranspol. - Okazało się jednak, że mężczyzna ma wyjątkowy tupet. Kilka dni temu, w biały dzień, bo tuż po godzinie 13, znów wszedł do pilnowanego przez nas budynku. Pojechał na ósme piętro, a my za nim.
Podejrzany został przyłapany w toalecie, z której znów chciał ukraść baterie. Miał przy sobie plecak, w którym ukrył potrzebne mu narzędzia: kombinerki, różne klucze płaskie, dwa śrubokręty i klucz francuski.
Mężczyzna został przekazany w ręce policjantów z komisariatu Poznań Jeżyce, którzy natychmiast nadali mu przezwisko "hydraulik".
- Od razu przyznał się, że dwa tygodnie wcześniej dokonał kradzieży w tym samym biurowcu, w którym został przyłapany - mówią jeżyccy funkcjonariusze. To jednak nie wszystko. Kryminalni ustalili, że ten sam mężczyzna ukradł również dwie baterie umywalkowe z centrum handlowego na poznańskim Grunwaldzie. Spowodował straty wyceniona na ponad tysiąc złotych. Tłumaczył, że skradziony towar sprzedawał w skupie złomu. Za baterię otrzymywał tam około 20- 30 złotych.
Policjanci przypuszczają, że mężczyzna ma na koncie więcej kradzieży w całym mieście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?