Jak ze szkolnej kasy ukraść milion złotych? Małgorzacie P. zajęło to pięć lat. W tym czasie na podstawie poleceń przelewu bądź czeków wypłacała pieniądze z konta szkoły, nie rozliczając się z nich albo zaniżając kwoty, które księgowała.
Nie wiadomo, jak długo okradałyby szkołę, gdyby nie nowa dyrektorka, która przejmując szkołę, zleciła audyt. To właśnie jego wyniki pogrążyły byłą księgową. Jak się okazało, nie była jedyną, która "dorabiała" sobie na szkole. W toku śledztwa, które prowadził Wydział V Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, znalazły się także dowody obciążające Ewę F. oraz Patrycję M.M.
Ta pierwsza miała ukraść 5 tys. złotych oraz przywłaszczyć sobie dwa laptopy o wartości ponad 7 tys. złotych, za które zapłaciła pieniędzmi ze szkolnego rachunku, a które do szkoły nigdy nie trafiły. Z kolei była specjalistka ds. płac jako wspólniczka Małgorzaty P. jest oskarżona o sfingowanie zakupu dla szkoły dwóch laptopów, z których jeden zatrzymała dla siebie.
Jakiego wyroku może spodziewać się Małgorzata P.? Niemal w identycznej sprawie Sąd Okręgowy w Kielcach skazał byłą szkolną księgową za przywłaszczenie 1,3 mln złotych na karę 3,5 lat pozbawienia wolności oraz nałożył na nią obowiązek naprawienia szkody. Tego ostatniego nie uniknie również Małgorzata P. Będzie musiała zwrócić skradziony milion.
Małgorzata P. tylko częściowo przyznała się do winy. Dwie pozostałe oskarżone nie przyznają się. Proces w ich sprawie będzie się toczył przed Sądem Okręgowym w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
