72 pytania o Poznań i Wielkopolskę na 72. urodziny "Głosu Wielkopolskiego".
Dorota Bonk-Hammermeister, Prawo do Miasta
Liczba centrów handlowych w Poznaniu plasuje nas w krajowej czołówce, co nie jest raczej powodem do chluby. Jest ich pewnie niewiele mniej niż galerii sztuki, a już z całą pewnością odwiedza je więcej ludzi. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - po co chodzić po wymarłych ulicach, marznąć i moknąć i dźwigać zakupy, skoro można samochodem wjechać bezpośrednio do sklepu? W „galerii” jest ciepło, sucho, kolorowo, gra muzyczka. Mamusia idzie do sklepu, tatuś do siłowni, a dziecko można podrzucić na strzeżony plac zabaw, czasem nawet na kilka godzin. Wszystko na miejscu, pod ręką - jakoś ten wolny czas można zabić.
A zupełnie poważnie: przez to, że pozwolono na budowę tylu „galerii” i sklepów wielkopowierzchniowych, stało się to, co się stać musiało - opustoszały ulice. Przyczyniły się wydatnie do upadku drobnego handlu i gastronomii. Poznaniak chcący zrobić kompleksowe zakupy nie wybierze się już jak niegdyś na Głogowską czy Dąbrowskiego, bo mimo, że zdarłby sobie podeszwy i tak wszystkiego nie kupi. Nie dlatego chodzimy do „galerii”, że jesteśmy zakupoholikami, tylko dlatego, że jesteśmy praktyczni i wygodni. Dopóki nie ożyją nasze ulice, dopóty dobrze żyć będą centra handlowe.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?