Poznań: Miastu grożą kary za reklamy wokół Strefy Kibica

Poznań stoi przed nie lada wyzwaniem. Z banerami na miejskich kamienicach jest w stanie się uporać. Ale jak przekonać prywatnego właściciela budynku? Specustawa, która miała te kwestie regulować, nie powstała.

- Wokół stadionu nie ma w tej chwili żadnych problemów - zapewnia Juliusz Głuski, rzecznik spółki Euro 2012 Polska, która w imieniu UEFA przejął obiekt przy Bułgarskiej.

Gorzej sprawa wygląda w rejonie Strefy Kibica. Już miesiąc temu PINB zinwentaryzował reklamy i billboardy w ścisłym centrum Poznania - zwracając szczególną uwagę na Stary Rynek, plac Wolności i Aleje Marcinkowskiego, a więc teren powstającej właśnie Strefy Kibica. Okazuje się, że im bliżej do Euro, to... reklam przybywa. Nikt nie pyta o zgodę.

- Prowadzimy rozmowy z właścicielami kamienic - mówi Katarzyna Parysek z Biura Euro 2012 Urzędu Miasta. - Spotkaliśmy się ze sporym zrozumieniem. Mam nadzieję, że problem uda się rozwiązać.

Ostatnio potężna płachta przesłoniła budynek przy Al. Marcinkowskiego. Na kamienicy przy pl. Wolności "wiszą" Neobank i Profi linqua. W tej sprawie toczyło się postępowanie o usunięcie reklamy.

- Adresat odwołał się jednak do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który uchylił naszą decyzję i przekazał do ponownego rozpatrzenia - wyjaśnia Wojciech Starzycki, zastępca dyrektora Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. - Obecnie, ponownie trwa postępowanie.

Urzędnicy spotkali się z przedstawicielami Neo-banku i jest jednak szansa na rozwiązanie problemu.

Jak wysokie kary grożą miastu, jeśli nie wywiąże się z umowy?

- Wysokość kar nie została określona - twierdzi K. Parysek. - Z umowy wynika, że w przypadku nie wywiązania się przez miasto w kwestii reklam, będzie ograniczone dofinansowanie, które Poznań otrzyma od UEFA na Strefę Kibica. A mamy dostać 1 mln euro w sprzęcie (m.in. scena, nagłośnienie czy główny telebim) oraz 750 tys. euro (w gotówce) na organizację.