Funkcjonariusze z komisariatu Poznań Grunwald od około miesiąca dostawali zgłoszenia o włamaniach na działki. Raz zginęły elektronarzędzia, innym razem kosiarka, kiedy indziej łopata.
Wreszcie specjaliści do spraw nieletnich i kryminalni dowiedzieli się, kto może być odpowiedzialny za kradzieże - dwóch piętnastolatków i szesnastolatek trafili do komisariatu.
Ci przyznali się do włamań. Jak mówili, narzędzia najczęściej sprzedawali za grosze w punktach skupu złomu, czasami po prostu wyrzucali je. - Więcej narobili szkód, niż zarobili na tych łupach - komentują policjanci.
Ponieważ młodzi mówili o większej liczbie włamań, funkcjonariusze przypuszczają, że nie wszyscy działkowcy odkryli kradzieże. Być może niektórzy jeszcze nie odwiedzili ogródków po zimie, niewykluczone też, że są i tacy, którzy uznali, że straty są na tyle nieduże, że nie informowali o nich policji.
- Włamania to nie wszystko. Młodzi przyznali się też do poważniejszego przestępstwa. Napadli na starszą panią przechodzącą wzdłuż ulicy Kolejowej - mówią policjanci. - Podczas przesłuchania opowiedzieli, że podbiegli do kobiety, popchnęli ją, wyrwali jej torebkę. Chociaż widzieli, że kobieta zasłabła, nie pomogli jej. Z torebki zabrali 100-200 złotych, poprosili dorosłego, by kupił im za to alkohol.
Napadnięta nigdy nie zgłosiła kradzieży policji, a nie była jedyną ofiarą wyrostków. Podczas przesłuchania młodzi opowiedzieli, jak zaczepiali inną starszą kobietę - wtedy jednak ograniczyli się do przekleństw i gróźb.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?