Poszło o wymianę amortyzatora. Kosztorys sporządzony przez rzeczoznawcę Allianz opiewał na 2,6 tys. złotych. Za taką kwotę można było kupić i zamontować jedynie używaną część - cena katalogowa nowej zaczynała się od 5 tys. złotych. Różnicę Marcin R. musiałby zapłacić sam, gdyby upierał się przy nowej części i przelaniu pieniędzy na jego konto. W przypadku, gdy ubezpieczyciel rozlicza się tylko z warsztatem, kwota wypłaconego odszkodowania jest nawet kilka razy wyższa: żaden mechanik nie zgodzi się dokładać do cudzego samochodu.
Mechanikowi, który naprawiał volkswagena Marcina R., firma ubezpieczeniowa wypłaciła ostatecznie ponad 5 tys. złotych: starczyłoby na nową część.
Marcinowi R. zależało na czasie, więc nie czekając na ostateczną decyzję o wysokości odszkodowania zgodził się na zamontowanie używanej części po cenie z kosztorysu. Już po odbiorze samochodu dowiedział się, że mechanik otrzymał całą sumę odszkodowania.
- Usłyszałem, że zamontował mi "prawie nową" część, choć wcześniej nie było o tym mowy - mówi Marcin R. - Nie wspomniał też o tym, kiedy odbierałem auto. Zgłosiłem się do Allianz, żeby pokazali mi jego fakturę. Dostałem ją, tyle, że nic z niej nie wynikało, bo wszystkie kwoty były zamazane.
Mechanik tłumaczył się w sądzie, że miał prawo taką wystawić, gdyż może się zasłonić tajemnicą handlową. Nie musi nikomu zdradzać, za ile kupił część i jaki narzut sobie naliczył. I być może Marcin R. zadowoliłby się takim wyjaśnieniem, gdyby miał pod maską nowy amortyzator. Rzeczoznawca, do którego pojechał, pozbawił go złudzeń.
- Dowiedziałem się, że mam stary, zużyty amortyzator, który jest wart najwyżej 1500 złotych - mówi właściciel volkswagena.
To właśnie dlatego pozwał mechanika do sądu zarzucając mu, że bezpodstawnie się wzbogacił jego kosztem.
- To ja płacę składki i to z mojego ubezpieczenia wypłacono mu pieniądze za nową część - mówi Marcin R. - Jeżeli zamontował starą, to powinien zwrócić mi różnicę.
Z kolei mechanik upiera się, że w samochodzie klienta zamontował nowy amortyzator, ale ten pojechał do innego warsztatu i... wymienił go na stary.
- Jeśli na etapie likwidacji szkody pojawiają się wątpliwości co do zakresu przeprowadzonych napraw oraz części użytych do wymiany, przedstawiciel Allianz przeprowadza oględziny ponaprawcze w celu weryfikacji stanu faktycznego - tłumaczy Marcin Pawelec, zastępca rzecznika prasowego Allianz . - Takie oględziny weryfikujące przeprowadzane są bardzo często, ale ponieważ liczba szkód komunikacyjnych jest bardzo duża, weryfikacja taka nie jest wykonywana w przypadku każdej naprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?