Suchy chleb w sobotę na pl. Wolności rozdawali mieszkańcom pracownicy instytucji kultury w ramach happeningu „Bal u Dziada Kultury”. Tym samym, tuż przed Nocą Muzeów, chcieli oni zwrócić uwagę na zbyt niskie płace, niepłatne nadgodziny, czy zwiększające się dysproporcje w zarobkach między szeregowymi pracownikami a dyrekcją.
Przykład? Po 3 latach pracy asystent muzealny otrzymuje 1950 zł wypłaty, a konserwator z 20-letnim stażem 2360 zł.
– Niezależnie od tego, czy pracujemy w instytucjach podległych samorządom czy państwu, zarabiamy naprawdę źle. Najgorzej mają pracownicy bibliotek i muzeów, bo to kwoty 1,5-1,6 tys. zł miesięcznie. Władze znają nasze problemy od dawna, ale nie ma woli by poprawić naszą sytuację – wyjaśnia Marek Banaszak, szef „Solidarności” w Teatrze Muzycznym i Galerii Miejskiej Arsenał.
Nie jest to pierwsza taka akcja protestacyjna. Już w ubiegłym roku w Krakowie, również w Noc Muzeów, zorganizowano podobną. Druga, ogólnopolska odbyła się w Krakowie.
– Tu nie chodzi już tylko o zarobki, by podać ludziom dobry produkt potrzebne są generalnie większe nakłady na kulturę. Nie da się z piasku bicza ukręcić, chociaż my próbujemy, wielokrotnie dokładając z własnej kieszeni do imprez dla osób nas odwiedzających – stwierdza Anna Szukalska-Kuś z Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?