Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Przedszkole, do którego nie można wejść

Tomasz Nyczka, Beata Marcińczyk
Dyrektor Iwona Lichocka walczy o dojście do przedszkola.
Dyrektor Iwona Lichocka walczy o dojście do przedszkola. Tomasz Nyczka
Do tej pory dyrekcja przedszkola nr 39 Leśne Ludki za użytkowanie chodnika prowadzącego do placówki płaciła sąsiadującej z nią wspólnocie mieszkaniowej z ul. Limanowskiego 100 zł miesięcznie. Teraz wspólnota chce... aż 3 tys. zł za korzystanie z jedynego dojścia do przedszkola.

A dyrektor placówki czeka na orzeczenie sądu. To precedensowa sprawa - zaznaczają miejscy urzędnicy.

Czytaj także:
Wspólnota mieszkaniowa nie musi przegrać
SM Wielkopolanka każe płacić za śmieci od metra kwadratowego

Przedszkole nr 39 nie ma własnej drogi wejściowej. W latach 60., przy podziale gruntów, zapomniano o jej wydzieleniu. Budynek znajduje się między terenami należącymi do wspólnoty z ul. Limanowskiego 23 i sąsiedniej spółdzielni Blok.

Od kilku lat dyrekcja placówki płaciła wspólnocie za użytkowanie jej chodnika. Symbolicznie.

- Najpierw 80 zł, a ostatnio 100 zł na miesiąc - mówi Iwona Lichocka, dyrektor przedszkola.

W lutym wspólnota wypowiedziała warunki umowy. I stwierdziła, że jeśli nowa nie zostanie podpisana, zamknie chodnik. Dyrekcja zwróciła się z prośbą o pomoc do miasta. Doszło do kilku spotkań, podczas których miały być negocjowane nowe warunki. - Ale chcieliśmy też, do czasu ustanowienia służebności, współpracować ze wspólnotą na dotychczasowych zasadach. Nie udało się - dodaje I. Lichocka.

Okazało się też, że nie można wykorzystać alternatywnego dojścia od ul. Niegolewskich, należącego do Spółdzielni Blok.

- Pod koniec sierpnia zaś wspólnota przedstawiła nową umowę i zażądała 3 tys. zł miesięcznie - mówi dyr. Lichocka. - Zgodnie z nią mielibyśmy również ponosić odpowiedzialność za wszystkie osoby trzecie, które znajdą się na chodniku. To absurd. Nie mamy też zezwolenia na dojazd do przedszkola autem.

- Właśnie te zapisy budzą nasze największe wątpliwości - przyznaje Grażyna Lisiecka, zastępca dyrektora wydziału oświaty UMP.

Oburzenia decyzją wspólnoty nie kryją radni. - Kiedy do tego przedszkola chodziły dzieci z sąsiednich bloków, wszystko było w porządku. Jestem niemile zaskoczony tą sytuacją. I nie chcę za chwilę, jako radny miasta, podejmować decyzji o likwidacji przedszkola - mówi Wojciech Wośkowiak, radny PRO.

Póki co, przedszkole czeka więc na decyzję sądu, który może ustanowić służebność drogi. Nim to rozstrzygnięcie zapadnie, wspólnocie z ul. Limanowskiego będzie płaciło miasto.

- Wydział oświaty zawarł umowę, na mocy której, do końca roku, będzie płacił te 3 tys. zł miesięcznie. Moi urzędnicy przygotowali też dokumentację do sądu - mówi Krzysztof Jonczyk, dyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami UMP.

Chcieliśmy zapytać o powody podwyżki, jednak szefowa wspólnoty nie odbierała od nas w piątek przez cały dzień telefonu komórkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski