- Potwierdzam, że mężczyzna został zatrzymany, ale nic więcej ujawnić nie mogę - mówi Jacek Derda z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Trwają przesłuchania, wiele rzeczy trzeba jeszcze zweryfikować.
"Nic nie możemy powiedzieć" - te słowa śledczy powtarzają od chwili znalezienia zwłok w czwartkowe popołudnie. Do tej pory nawet nie potwierdzili oficjalnie, że kobieta została zamordowana. Nie informowali kim jest, czyje było mieszkanie, w którym ją znaleziono.
Udało nam się ustalić, że w kamienicy znaleziono ciało partnerki właściciela lokalu. Nic dziwnego, że od razu na niego padły podejrzenia. Tym bardziej, że mieszkańcy wspominali, że był to "typ, od którego lepiej trzymać się z daleka". On sam jednak zniknął. Okoliczni mieszkańcy wskazywali, że po raz ostatni widzieli sąsiada w pierwszych dniach lipca, czyli mniej więcej wtedy, gdy zginęła 29-latka (biegli stwierdzili, że gdy znaleziono ciało, kobieta mogła być martwa od dwóch tygodni).
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że podczas sekcji zwłok ustalono, że na ciele kobiety widoczne były obrażenia, które przyczyniły się do jej śmierci. W niedzielę kryminalni, którzy od czwartku sprawdzali miejsca, w których mógł pojawić się podejrzewany, ujęli mężczyznę. Jest on przesłuchiwany.
Śledczy nie mówią jeszcze o tym, czy wie, co stało się w jego mieszkaniu, czy opowiada o tym, co się stało, tym bardziej - nie mówią o zarzutach. Jeśli potwierdzi się, że mężczyzna przyczynił się do śmierci partnerki, w grę będzie wchodzić - oprócz zabójstwa - pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?