Problemem zainteresowali się strażnicy z referatu Grunwald - Dominika Kaczmarek i Sebastian Rokosik. Po ogrodzeniu wysypiska niebezpiecznych, rakotwórczych odpadów zaczęli rozpytywać osoby, które mogły widzieć kto wyrzucił eternit. Okazało się, że jedna z nich zrobiła zdjęcie samochodu, którym przywieziono płyty na działki.
Znając numery rejestracyjne w oparciu o bazę danych CEPiK ustalono właściciela pojazdu. Mężczyzna przyznał się do wyrzucenia eternitu, ale tłumaczył się, że płyty znalazł na działkach, zabrał stamtąd chcąc wykorzystać do budowy dachu, ale zrezygnował z tego i rzekomo zawiózł je z powrotem na ul. Górczyńską.
Strażnicy nie uwierzyli w niewiarygodne wyjaśnienia. Zobowiązali wyrzucającego eternit do prawidłowego jego usunięcia. Musiał zrobić to na własny koszt, a na dodatek otrzymał 500 zł grzywny.
- Strażnicy sprawdzili wykonanie zleconego porządkowania. Wszystkie płyty zostały przekazane do zakładu zajmującego się utylizacją eternitu - poinformował nas Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?