Poznań: Tegoroczna zima kosztowała już 7 mln zł!

Nie oznacza to jednak, że wszystkie drogi będą odśnieżone i posypane. W tym roku budżet na akcję "zima" jest bardzo mały. Dlatego na pierwszy ogień idą ulice o strategicznym dla miasta znaczeniu (ramy komunikacyjne oraz te, po których jeżdżą autobusy miejskie).

Na osiedlu Kopernika samochody jeździły od rana po ubitym śniegu. Pługi tam nie dotarły. Odśnieżony były tylko chodniki. Podobnie na Promienistej samochody jeździły po rozjeżdżanym śniegu. Działanie drogowców zauważalne było na Grunwaldzkiej. Jednak ciągle padający śnieg mieszał się z piaskiem i powstawało błoto pośniegowe.

- Jest ono bardzo śliskie - ostrzegają drogowcy. I apelują, by zdjąć nogę z gazu.

Lepiej było na winogradzkich osiedlach. Tam pługi spółdzielni pojawiły się wcześnie rano. Wyjazd do pracy nie stanowił większego problemu. Choć ślisko było: kierowcy na letnich oponach z trudem ruszali na skrzyżowaniach.

Przyzwoicie jeździło się po ulicach centrum miasta. Choć tworzyły się na nich korki, jak zawsze podczas opadów śniegu. Problem był za to z parkowaniem, nawet w strefie. Kierowcy mieli kłopot z wjechaniem na nieodśnieżone miejsca postojowe.

Tak intensywnych opadów śniegu tej zimy jeszcze nie było. Piaskarki i pługi jeżdżą po Poznaniu bez przerwy od godziny 20 w poniedziałek. W sumie drogowcy dysponują 49 pojazdami.

- Praca w takich warunkach jest trudna. Pługi i piaskarki przejeżdżają ulicą, ale już po godzinie muszą na nią wracać. Wszystko przez ciągle padający śnieg - wyjaśnia Dorota Wesołowska z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu.

Tegoroczna zima kosztowała już drogowców 7 mln zł! Na wszystkie akcje związane z akcją zima mają do dyspozycji zaledwie 12 mln zł. Do wiosny wystarczy, problem może być jednak w listopadzie i grudniu. Wtedy pieniędzy może zwyczajnie zabraknąć.

Śnieg będzie padał do popołudnia.