Poznań: Terroryzował stare Jeżyce

Czytaj także:
Sąd: Za rozboje pójdą na kilka lat do więzienia
Sąd: Rozbój na poznańskim dworcu. Grozili nożem dla 30 złotych

W ubiegłym tygodniu dzielnicowy jechał radiowozem przez tak zwane stare Jeżyce. Zobaczył stojących na chodniku dwóch mężczyzn. Wyglądało tak, jakby się kłócili. Na widok radiowozu jeden z nich zaczął uciekać, więc dzielnicowy natychmiast zatrzymał auto i wysiadł. Od razu podbiegł do niego drugi z mężczyzn, powiedział, że właśnie został okradziony i jako sprawcę wskazał uciekającego. Policjant bez wahania ruszył w pościg.

26-letni mieszkaniec poznańskiego Piątkowa został ujęty. Szarpał się i wyrywał się dzielnicowemu, próbował uciec, wreszcie chciał go przestraszyć krzycząc, że może go zarazić poważną chorobą. Wszystko na nic.

Dzielnicowy wezwał patrol i podejrzanego przewieziono najpierw na badanie lekarskie, później (gdy okazało się, że 26-latek nie ma żółtaczki i nie jest zarażony wirusem HIV) do komisariatu Poznań Jeżyce.

Szybko okazało się, że nie było to pierwsze przestępstwo popełnione przez podejrzewanego. Zanim go ujęto (tego samego dnia) zaczepił na Jeżycach innego przechodnia. Zagroził mu przedmiotem, który wyglądał jak pistolet, i zażądał wydania pieniędzy. Uzyskał 10 złotych.

- To jednak nie wszystko. Kryminalni ustalili, że tan sam poznaniak ma na koncie także inne przestępstwa - mówi Zbigniew Paszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

- Zaczynał od gróźb. Pierwszego rozboju dokonał bez użycia niebezpiecznych przedmiotów. Za drugim razem trzymał w ręku nóż. Później zaczął okradać ludzi grożąc im atrapą broni. W ten sposób popełnił co najmniej trzy czyny - wyjaśniają policjanci z Jeżyc i dodają, że łupem rozbójnika były głównie telefony komórkowe oraz nieduże kwoty pieniędzy.

26-latek był już wcześniej karany. Za rozboje grozi mu teraz do 12 lat pozbawienia wolności.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected].