Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Poznaniu umorzyła właśnie śledztwo w tej sprawie. Uznała, że do incydentu doszło przez przypadek. Na taką decyzję wpływ miały ustalenia komisji powołanej przez dowództwo Sił Powietrznych. Stwierdziła ona, że konstrukcja obiektu była prawidłowa. Dlaczego więc kula opuściła teren strzelnicy?
- Prawdopodobnie pocisk ześlizgnął się z tarczy - przypuszcza płk Jacek Jatczak, wojskowy prokurator garnizonowy w Poznaniu. - Na szczęście jednak pocisk, który zranił żołnierza, po opuszczeniu strzelnicy leciał z niższą prędkością.
Starszy kapral, po postrzeleniu, sam wezwał pomoc. Jego życie uratowała szybka operacja w szpitalu w Słupcy. Od lutego przebywa na zwolnieniu lekarskim. Po zakończeniu rehabilitacji ma wrócić do pracy. - Z naszej strony oferujemy mu wszelką niezbędną pomoc - zapewnia kpt. Robert Kozłowski, rzecznik 3 skrzydła lotnictwa transportowego w Powidzu.
Wojskowa strzelnica, mimo pozytywnej decyzji prokuratury, nadal jest zamknięta. Dowództwo jednostki czeka bowiem na zgodę Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który ponownie musi dopuścić obiekt do użytku. Do tego czasu żołnierze z Powidza będą jeździć na strzelania do Śremu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?