Na początku marca policjanci z Lubonia otrzymali zgłoszenie o napadzie i kradzieży pojazdu.
- Mężczyzna opowiedział policjantom, że gdy wyprowadził samochód i zaparkował przed posesją, wyszedł aby zamknąć garaż. W pewnym momencie został uderzony w głowę przez nieznanego napastnika, który następnie wsiadł do pojazdu i odjechał.
Poszkodowany wycenił swoje straty na 30 tys. złotych - opowiada Maciej Święcichowski z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Chociaż mężczyzna starał się szczegółowo opisywać zdarzenie, w trakcie rozmowy z policjantami był zdenerwowany a w jego zeznaniach pojawiały się nieścisłości.
Dopiero po jakimś czasie wyszło na jaw, że nie było napadu, zaś właściciel pozbył się „skradzionego” auta dużo wcześniej. Zkolei sam napad został sfingowany przy pomocy znajomego.
- Mieszkaniec Lubonia kilkanaście miesięcy wcześniej poważnie rozbił auto. Ubezpieczenie nie pokryło w pełni szkód, co wiązało się dla niego ze stratami finansowymi. Żeby ratować sytuację, wynajął podobny samochód, spreparował tablice rejestracyjne i razem ze kolegą odegrał scenę napadu - wyjaśnia Maciej Święcichowski.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?