Jeszcze w ubiegłym miesiącu związkowcy wysłali pismo do premiera, w którym podzielili się swoimi podejrzeniami dotyczącymi rządów powołanego w czerwcu prezesa Macieja Owczarka. Podstawowy zarzut dotyczy nieinformowania związków o postępach prywatyzacji i ich brak realnego wpływu na ten proces. Inne to niegospodarność, a nawet dopuszczenie, by zewnętrzne firmy prowadziły w grupie kapitałowej działania mające cechy szpiegostwa przemysłowego.
Przedstawiciele związków zawodowych żądają po pierwsze wstrzymania wszelkich działań związanych z prywatyzację Enei i przekazania w ciągu trzech dni wszelkich dokumentów dotyczących tej kwestii. Dopiero mając je w ręku związkowcy byliby skłonni się zgodzić na wznowienie procesu prywatyzacji. Kolejne żądanie to trójstronne konsultacje dotyczące szczegółów prywatyzacji. Protestujący twierdzą, że Enea zobowiązała się do informowania pracowników o przebiegu prywatyzacji w trójstronnym porozumieniu zawartym w czerwcu 2007 roku.
Podkreślają też, że rada nadzorcza potwierdziła zarzuty stawiane zarządowi, takie jak przekazywanie zewnętrznym firmom informacji, które powinny stanowić tajemnicę firmy, a także podpisywanie umów z firmami doradczymi w taki sposób, że ich zadania częściowo się pokrywały.
Protestujący dali ministrowi czas na spełnienie żądań do poniedziałku. W przeciwnym razie wejdą w spór zbiorowy. Ten może się skończyć nawet strajkiem.
Władze poznańskiej fabryki oficjalnie nie chcą komentować całej sprawy. Z naszych informacji wynika jednak, że rada nadzorcza Enei zleciła zbadanie zarzutów podniesionych przez związkowców. Audyt w firmie jeszcze trwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?