Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy u podnóża Himalajów! Wyprawa rowerowa z ich udziałem minęła już półmetek!

Radosław Patroniak
Tybetańskie dzieci i jeden z uczestników wyprawy, Ireneusz Szpot
Tybetańskie dzieci i jeden z uczestników wyprawy, Ireneusz Szpot Fot. Archiwum Ireneusza Szpota
Dwóch poznańskich biznesmenów, Ireneusz Szpot i Paweł Bugajny, od 11 dni uczestniczy w niesamowitej wyprawie rowerowej, Lhasa – Kathmandu.

Spotkali się w stolicy Nepalu 20 lipca. W zdecydowanej większości widzieli się po raz pierwszy raz w życiu. Dwóch uczestników 9-osobowej wyprawy przed trzema laty zdobywało jednak razem Mount Everest.

Szkot Newall Hunter i poznaniak Ireneusz Szpot, bo to właśnie oni 20 maja 2011 r. skutecznie zaatakowali najwyższy szczyt świata, postanowili wrócić w Himalaje, ale już na wyprawę rowerową. Pozostali uczestnicy eskapady, Holenderka Marika, Irlandka Mary, Philip, David i Michael z Wielkiej Brytanii, Rob z Australii oraz drugi z poznaniaków, Paweł Bugajny, to debiutanci w tej części świata.

Zapewne połączyła ich pasja do roweru. Troje z nich uprawia triathlon, czworo biega maratony, pracują w różnych zawodach na czterech kontynentach. Jednak niemal trzy tygodnie lipca i sierpnia postanowili w całości poświęcić pokonaniu 1600 km po drogach i bezdrożach Tybetu oraz Nepalu.

– Plan, bardzo precyzyjnie rozpisany na dni oraz dystanse, w połowie trwania wyprawy udało się zrealizować w 100 procentach – powiedział w rozmowie telefonicznej Ireneusz Szpot.

– Zaskoczeni jesteśmy bardzo dobrą jakością asfaltowych dróg. To powoduje, że często tempo, z jakim się poruszamy oscyluje w pobliżu 25–30 km/h. A przecież jedziemy nie rowerami szosowymi , a typowymi „góralami”. Widoki? Powalające z nóg, bo już zdarzyło nam się wjechać na wysokość ponad 5000 m npm (przełęcz Karol La) i miałem wrażenie, że ośnieżone szczyty Himalajów są tuż, tuż. Jak zawsze z roweru widzi się zdecydowanie więcej niż zza kierownicy samochodu czy zza szyb samolotu. Nawet częste posterunki policyjne - wszak to nadal niespokojny Tybet – nie robią na nas wrażenia – zakończył Szpot.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski