Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniak ortograficznym arcymistrzem

Marcin Zasada
Zwycięski Robert Bil z Poznania
Zwycięski Robert Bil z Poznania Lucyna Nenow
Z wczorajszego starcia ortograficznych gigantów w Katowicach zwycięsko wyszedł Wielkopolanin Robert Bil.

Ogólnopolski Konkurs Ortograficzny od 24 lat ściąga do Katowic zuchów z całego kraju, chętnych do sprawdzenia swoich językowych kompetencji w największej polskiej klasówce. Wczoraj w Bibliotece Śląskiej spotkało się ich tylko 16, za to była to szesnastka najlepszych. Przez ponad dwie dekady wyłaniano ich z grona ponad 52 tys. ludzi, którzy pisali ogólnopolskie dyktando w którejkolwiek edycji konkursu.

Zanim arcymistrz został wyłoniony, musiał zmierzyć się z całą watahą językowych pułapek. Zakładał je prof. Andrzej Markowski, przewodniczący Rady Języka Polskiego. Zgodnie z oczekiwaniami, najtrudniejszym zadaniem okazało się wypisanie wszystkich możliwych wariantów wyrażeń użytych w treści dyktanda. Na przykład, wyrażenie "doktor honoris causa" trzeba było wymienić we wszystkich czterech poprawnych formach.

- Poświęciłem na to dwa tygodnie, ale nie żebym bez przerwy myślał o dyktandzie. Czasem wieczorem wpadałem na pomysł, a rano go zapisywałem. Dyktando dla arcymistrzów wymagało zawieszenia poprzeczki wyjątkowo wysoko - zaznaczył prof. Markowski.

W tekście dla czempionów aż roiło się od słów obcojęzycznych. Czasem wśród tych najbardziej oczywistych kryła się zasadzka. Na przykład znany i lubiany u nas gyros można też pisać z samogłoską "i" zamiast "y".

Najlepiej z tym ortograficznym horrorem poradził sobie Robert Bil z Poznania, pracujący jako redaktor w wydawnictwie. Przed przyjazdem do Katowic wziął trzy dni wolnego i godzinami studiował słownik w poszukiwaniu problematycznych przypadków.

- Próbowałem wejść w głowę profesora Markowskiego i wypisać słowa, z których mógłby ułożyć dyktando. Odgadłem jedno - Massachusetts. Za to ugryzł mnie Pies Huckleberry, bo użyłem tylko jednej formy - opowiadał podekscytowany zwycięzca. Na scenie z trudem łapał powietrze, a bijące z radości serce słychać było w ostatnim rzędzie sali Parnassos. Oprócz nagrody pieniężnej, którą przeznaczy na rower dla siostry, wakacje oraz odłoży na poczet mieszkania, otrzymał dyplom, bibliofilskie wydanie albumu ze zdjęciami Jerzego Dudy Gracza oraz zbiór słowników. Ten ortograficzny to prezent niczym lód dla Eskimosa, więc Robert już zapowiedział, że też przekaże go siostrze.

- Taki brat to wspaniały przykład dla wszystkich młodych ludzi, którzy powinni bezbłędnie posługiwać się mową ojczystą - chwali Roberta Bila Krystyna Bochenek, pomysłodawczyni dyktanda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski