Słowa padły podczas wtorkowej debaty „Ile mamy Poznaniów w Poznaniu?”, którą organizował Urząd Miasta. Odpowiedź na pytanie pojawiła się dopiero na koniec spotkania i była lapidarna: - Wiele, każdy ma własny Poznań - stwierdził prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC Polska.
Uczestnicy dyskusji uznali, że Poznań przespał pierwsze 10-15 lat po transformacji. Początkowo zagraniczni inwestorzy bardzo chętnie lokowali swoje fabryki i firmy w stolicy Wielkopolski, bo była lepiej rozwinięta niż reszta kraju. To rozleniwiło i uśpiło Poznań. Miasto przestało kojarzyć się z czymkolwiek. Nie ma nowoczesnej instytucji kultury, jakie powstały we Wrocławiu, Katowicach, Szczecinie, Warszawie, Bydgoszczy.
- Poznań już dawno przegrał z Krakowem, także gdy chodzi o historię. W kraju nikt nie kojarzy początków państwa Polskiego z Poznaniem - mówił prof. Łazuga.
- Poznań nie ma problemu z bezrobociem. Wam nie jest potrzebna kolejna firma, która zatrudni 1000 osób. Potrzebujecie 10 firm, które łącznie zatrudnią 200 osób, ale będą to firmy symbole. Poznań potrzebuje prestiżowych miejsc pracy - przekonywał warszawiak prof. Orłowski.
Maciej Nowak, zastępca dyrektora Teatru Polskiego mówił z kolei, że po roku spędzonym w Poznaniu widzi, jak bardzo mieszkańcom brakuje wiary w swoje miasto. - Dopiero tu uzmysłowiłem sobie, że macie Ostrów Tumski, czyli drugi Wawel. Nie potraficie się tym chwalić - mówił.
Jacek Jaśkowiak przekonywał, że miasto jest na etapie przebudzenia. - Działamy tak, jak w biznesie: wyróżnij się albo zgiń. Idziemy małymi krokami - mówił.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?