Poznańscy radni oburzeni machinacjami z rewitalizacją

- Władze miasta informowały nas, że uzyskały zgodę z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na sprzedaż wyremontowanych kamienic. Teraz okazuje się, że jej nie uzyskano. Jestem zaskoczony i oburzony tym, że przekazywano nam kłamliwe informacje - mówi Michał Grześ, przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej.

- Rewitalizacja jest dla ludzi, a nie odwrotnie. Tymczasem w Poznaniu wypaczono to pojęcie. Skrzywdzono lokatorów rewitalizowanych kamienic, przymuszając ich do przeprowadzek - uważa Katarzyna Kretko-wska z Komisji Rewizyjnej.

- Już wcześniej dochodziło do mnie, że są jakieś nieprawidłowości dotyczące wykorzystania kredytu z EBI. Zajmiemy się tym na najbliższym posiedzeniu komisji - zapewnia Szymon Szynkowski vel Sęk, szef Komisji Rewizyjnej.

We wtorek ujawniliśmy, że finansowana z kredytu EBI rewitalizacja przebiegła niezgodnie z pierwotnymi ustaleniami. Lokatorów zmuszono do przeprowadzek, zmieniono przeznaczenie części budynków, pięć remontowanych z funduszy EBI kamienic przeznaczono na sprzedaż. Co więcej, kiedy okazało się, że jest to sprzeczne z umową kredytową, wstecznie zmieniono listę rewitalizowanych kamienic. Obecnie EBI przygotowuje się do kontroli. Jeśli udzielający ponad 48 mln zł pożyczki bank stwierdzi nieprawidłowości, Poznaniowi grozi utrata dogodnych warunków finansowych i konieczność natychmiastowego zwrotu kredytu.