Pozwólmy dzieciom i sobie na eksperymentowanie

Łatwiej jest zrozumieć adsorpcję, gdy zobaczymy jak zachowują się rodzynki wrzucone do wody gazowanej. Wystarczy pusta butelka plastikowa, balonik, odrobina plasteliny i woda, by zrozumieć prawo Archimedesa. Nauka nie musi być nudna, możemy się o tym przekonać się przynajmniej raz w roku podczas Festiwalu Nauki i Sztuki.

Czytaj komentowany artykuł: Poznański Festiwal Nauki i Sztuki wystartował. Eksperymenty i zabawy na Wolnym Dziedzińcu [ZDJĘCIA]

Impreza od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Już kilka dni po ogłoszeniu zapisów na warsztaty, zajęcia, wykłady, laboratoria brakuje wolnych miejsc. Okazuje się, że otaczający nas świat ciągle stanowi dla wielu zagadkę, chcemy go poznawać i odkrywać na nowo. I to bez względu na wiek. Widziałam, że z równym zaciekawieniem słuchali opowieści o genach najmłodsi, jak i ich rodzice. Nie miałam pojęcia, że można zbudować owocowo-warzywną baterię.

Kiedyś odwiedziłam Laboratorium Wyobraźni w PPNT. Miałam możliwość zaobserwowania, jak młodzi ludzie w wypiekami na twarzy eksperymentowali. Wtedy, podobnie jak w niedzielę podczas inauguracji Poznańskiego Festiwalu Nauki i Sztuki, ogarnął mnie smutek. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego fizyka, chemia, biologia czy matematyka w szkole są takie nudne (wyjątki tylko potwierdzają regułę). Dlaczego w pracowniach rzadko przeprowadza się wspólnie z uczniami eksperymenty? Dlaczego lekcji przyrody nie można odbyć na ławce w Ogrodzie Botanicznym czy w lesie?

To prawda, że po kolejnym „wybuchowym” eksperymencie schowałam przed młodszym synem „Małego chemika”, ale zrobiłam to z obawy przed dewastacją domu. To go jednak nie powstrzymało, bo dostępne w kuchni artykuły spożywcze w równym stopniu dają się wykorzystać w różnych doświadczeniach. I dziękuję, że choć już dorosły, nadal eksperymentuje. Jednak wychowana przez polską szkołę matka nie zabiła w nim odkrywcy.