Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownica banku naciągała klientów na blisko 800 tysięcy zł

Marek Weiss
Pracownica banku naciągała klientów na blisko 800 tysięcy złPracownica banku naciągała klientów na blisko 800 tysięcy zł
Pracownica banku naciągała klientów na blisko 800 tysięcy złPracownica banku naciągała klientów na blisko 800 tysięcy zł Piotr Krzyzanowski
60-latka była bardzo przekonująca. Nie oszczędziła nawet swoich dobrych znajomych. Centrala PKO BP uspokaja, że pieniądze powierzone przez klientów są bezpieczne.

60-letnia pracownica kępińskiego banku namawiała klientów do powierzenia jej oszczędności.  Zapewniała, że zrobi z nich lepszy użytek. A ponieważ z racji swej pozycji i wieku wzbudzała zaufanie, zainkasowała w ten sposób blisko 800 tysięcy złotych! Gdy sprawa wyszła na jaw, znalazła się w szpitalu. Przebywa w nim nadal, ale, kiedy  go opuści, będzie musiała stanąć przed prokuratorem, a potem poszukać sobie innego zatrudnienia.

Kobieta pracowała w oddziale banku PKO BP w Kępnie. Zajmowała się obsługą klientów i z tej racji miała częsty kontakt z indywidualnymi inwestorami, pragnącymi pomnażać swoje pieniądze.  W rozmowie z nimi informowała, że sama może to zrobić skuteczniej niż bank. Oferowała wyższe oprocentowanie, na co wielu się skusiło. Z reguły klienci przekazywali jej kasę do dalszego inwestowania w momencie, kiedy kończyła się ich bankowa lokata.

Nie wiadomo, co mieszkanka Kępna robiła z pieniędzmi. Wiadomo natomiast, jak cała sprawa wyszła na światło dzienne. Jeden z klientów zażądał zwrotu. Tymczasem 60-latka nie miała pieniędzy i musiała go odprawić z kwitkiem. W ten sposób o procederze została powiadomiona policja.

- Potwierdzam, że prowadzimy postępowanie w sprawie przeciwko 60-latce, pracownicy jednego z banków działających w Kępnie. Sporządzono już pierwsze zarzuty. Dotyczą one głównie przywłaszczenia pieniędzy oraz oszustwa. Postępowanie w tej chwili wciąż trwa i ma charakter rozwojowy. Dlatego ze względu na jego dobro nie udzielamy więcej informacji - mówi sierżant Anna Lubojań-ska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kępnie.

Według nadzorującej postępowanie prokuratury kobieta naciągnęła trzynaście osób. Są wśród nich między innymi jej dobrzy znajomi. Ludzie oddawali jej od 10 tysięcy do nawet ponad 100 tysięcy złotych.

- Kobieta nie została jeszcze przesłuchana, ponieważ przebywa w szpitalu. Z tego samego względu nie postawiono jej zarzutów, które są już przygotowane. W większości dotyczą one przywłaszczenia, w jednym przypadku w stosunku do mienia dużej wartości. Ponadto kobieta dopuściła się także oszustwa wobec właściciela kantoru, od którego kupowała walutę i nie płaciła. Na jej nieruchomości zrobiono zabezpieczenie majątkowe - informuje prokurator Agata Kobiela-Kurczaba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

60-letniej kobiecie może grozić nawet do dziesięciu lat więzienia. Nie jest już pracownicą banku. Dyrektor kępińskiego oddziału PKO BP zwolnił ją natychmiast, kiedy dowiedział się o prowadzonych przez nią na własną rękę interesach.

Tymczasem centrala PKO BP zapewnia, że wpłacone do banku środki klientów są bezpieczne. -  Nie zostały one  w żaden  sposób sprzeniewierzone. Sprawa nie dotyczy bowiem pieniędzy powierzonych przez klientów bankowi. Niestety, nasza była już w tej chwili pracownica nadużyła swojej pozycji. Zrobiła to poza oddziałem banku. Współpracujemy z osobami, które mogą być pokrzywdzone i mamy nadzieję, że wszystko jak najszybciej się wyjaśni - poinformowała nas Magdalena Lejman z Centrum Prasowego PKO BP.

STREFA BIZNESU NA FACEBOOKU. POLUB NAS!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski