Prywatny proces o zniesławienie, który byli prezesi poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego wytoczyli właścicielowi, Zbigniewowi Majcherkowi, znów stanął w miejscu. Tym razem zawinił mediator, który zwleka z przesłaniem do sądu opinii z przebiegu i wyniku mediacji.
- Skoro obie strony wyraziły chęć podjęcia mediacji jestem zdziwiony i zaskoczony tym, że opinia wciąż jeszcze nie wpłynęła - mówi adwokat Zenon Marciniak, który reprezentuje byłych prezesów.
Postępowanie mediacyjne wszczęto w listopadzie. Mediator miał miesiąc na jego zakończenie i przesłanie opinii do sądu. Tej wciąż nie ma. Sąd Rejonowy Poznań Nowa Wilda i Jeżyce przed którym toczy się proces nie zamierza czekać bezczynnie. - Będzie wysłany monit do mediatora - mówi Katarzyna Błaszczak z Sądu Okręgowego w Poznaniu. Pierwszy jest bez konsekwencji, zignorowanie kolejnych może skończyć się grzywną.
Udana mediacja to umorzenie postępowania i definitywne zakończenie sprawy. Jeżeli mediatorowi nie udało się jednak doprowadzić stron do ugody, to sprawa wróci na wokandę. To z kolei może oznaczać, że będzie to rekordowy proces o zniesławienie. Toczy się bowiem już od czterech lat. Właściciel ZNTK nie pojawił się na 26 rozprawach. Nie zawsze była to usprawiedliwiona nieobecność. Sąd próbował już wszystkiego łącznie z doprowadzeniem oskarżonego przez policję. Poskutkowało za pierwszym razem, kiedy oskarżony sam stawił się na sali sądowej. Ostatnim razem sąd jednak pomylił adres wystawiając nakaz.
Teraz wszyscy, łącznie z sędzią prowadzącą proces, czekają na opinię mediatora. Wszyscy są bowiem już nim zmęczeni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?