Prokuratura: oszukał 1800 osób na 2 miliony

37-latek prowadził od maja 2003 roku, między innymi w Kaliszu, firmę oferującą usługi oddłużeniowe. Jednak zamiast pomagać, wpędzał ludzi w jeszcze większe tarapaty. Sam miał przy tym zarobić około dwóch milionów złotych. Lista jego ofiar liczy przynajmniej 1800 nazwisk z całego kraju. Firma kaliszanina oferowała rzekome pośrednictwo w spłatach długów. Jednak według śledczych, mężczyzna żerował na naiwności ludzi będących w wyjątkowo trudnej sytuacji finansowej, którzy nie mieli możliwości spłaty kredytów na warunkach stawianych przez banki. Klienci wpłacali mu po kilkaset lub nawet kilka tysięcy złotych na przyszłe raty, dodawali do tego opłatę manipulacyjną i prowizję.

Zadaniem Henryka G. miało być natomiast ustalanie z bankami dogodnego sposobu spłaty długów. Prokuratura ustaliła jednak, że w większości przypadków mężczyzna nawet nie podejmował prób negocjacji. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak do klientów Henryka G. zaczęli zgłaszać się komornicy.

Najpierw były to pojedyncze przypadki. Szybko jednak okazało się, że skala oszustwa jest ogromna.
- Zarzuty postawiono trzem osobom - mówi Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim. - Obecnie trwa opracowywanie aktu oskarżenia. Jest to czynność długotrwała z uwagi na wyjątkową obszerność zebranego materiału dowodowego.