Jak mówią przedstawiciele ZNP, Solidarność była wiele razy zapraszana do współpracy między związkami zawodowymi.
- Niestety Solidarność nie skorzystała z zaproszenia. Teraz jej przedstawiciele realizują własną politykę negocjacyjną. Nauczyciele potrzebują jednak realnych podwyżek, na poziomie 1000 zł - mówi Magdalena Kaszulanis, rzecznik prasowy ZNP.
Przeciwko Solidarności wielokrotnie pojawiały się zarzuty, że 15 proc. to za mało oraz że tyle samo proponuje... ministerstwo edukacji.
Czytaj też: Nauczyciele są gotowi na strajk. W jego ramach nie przyjdą do pracy
- Ministerstwo zaproponowało 15 proc. podwyżki, ale rozłożone w czasie (w każdym roku o 5 proc. - dop. red). Postulowana przez nas 15-procentowa podwyżka miałaby natomiast obowiązywać od razu - komentuje Olga Zielińska, rzecznik prasowa oświatowej Solidarności. - Naszym postulatem jest również uzależnienie pensji nauczycieli od średniego wynagrodzenia w kraju - dodaje.
- Bardziej korzystna dla nauczycieli byłaby współpraca wszystkich związków. Ale niestety przez całą kadencję pani minister rozmawia tylko z Solidarnością - odnosi się do sytuacji Jacek Leśny, wiceprezes poznańskiego oddziału ZNP.
Przedstawiciele Solidarności mówią jednak, że nie osiągnęli porozumienia z minister edukacji, Anną Zalewską.
- Nasze negocjacje potrwają do 21 stycznia. Decyzja o ewentualnych protestach jest uzależniona od tego, czy osiągniemy porozumienie z ministerstwem - informuje Olga Zielińska.
Zobacz także:
POLECAMY:
Szef ZNP zapowiada strajk nauczycieli po fiasku rozmów z minister edukacji - zobacz wideo:
Źródło: TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?