Niby zawsze tak było, ale teraz jakby mocniej. Wszystko dlatego, że kilka miesięcy temu udało się uchwalić nowelizację kodeksu wyborczego, który teraz zabrania walki na płatne spoty telewizyjne i radiowe, a także zakazuje promowania się na billboardach i wielkich plakatach.
- To wyzwanie dla wszystkich - mówi Waldy Dzikowski, poseł PO, który uczestniczył w pracach nad tą ustawą. - Często złośliwe filmiki czy krzykliwe billboardy nie są dobrym sposobem na przekonanie wyborców, by głosowali na partię czy konkretnego człowieka. Kandydat na posła to nie towar, żeby go w taki sposób reklamować. Najważniejsza jest bezpośrednia rozmowa.
CZYTAJ TEŻ:
JAKIE MAJĄTKI MAJĄ WIELKOPOLSCY POSŁOWIE
Właśnie w bezpośrednim kontakcie z ewentualnymi wyborcami wszystkie ugrupowania upatrują swoją szansę. PiS już kilka tygodni temu postawił na gremialne "najazdy" na poszczególne regiony. W weekendy po kilkudziesięciu parlamentarzystów wyrusza w konkretne miejsca w Polsce, by odbywać spotkania z wyborcami. Niedawno celem była Wielkopolska.
Z kolei Platforma Obywatelska nie będzie wzbraniać się nawet przed wizytami w domach potencjalnych wyborców. Kandydaci na posłów mają odwiedzać ludzi, którzy ich do siebie zaproszą . SLD także liczy na "bliskie spotkania" z elektoratem. Patent Grzegorza Napieralskiego z rozdawaniem jabłek i kanapek będzie twórczo rozwinięty. PSL stawia z kolei na zwyczajowe spotkania w terenie.
Więcej w dzisiejszym "Głosie Wielkopolskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?