- Jeszcze nie możemy tego ujawnić - tłumaczy Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Chodzi o dobro prowadzonego postępowania.
Śledczy nie mają już wątpliwości, że to 38-letni Jacek D. upozorował porwanie rodziny i zabił żonę Agnieszkę. Obciążają go ślady DNA. Taką wersję przedstawiła również (po tym jak udowodniono jej kłamstwo w sprawie alibi) przyjaciółka mężczyzny. Czy kobieta także uczestniczyła w zbrodni, czy zacierała ślady i dowody przestępstwa? Prokuratura na razie nie chce tego zdradzić.
Jacek D. nadal nie przyznaje się do winy. Jego wersję, mówiącą o tym, że ktoś uprowadził jego, żonę i dziecko, podtrzymuje także 9-letni syn, który zresztą 17 grudnia powiadomił policję o rzekomym porwaniu. Zdaniem policji i prokuratury, motywem zbrodni był jednak konflikt małżeński, a syn stał się mimowolnym uczestnikiem wydarzeń. Para od pewnego czasu żyła w separacji (dzieckiem zajmował się Jacek D.). W listopadzie chłopiec podał matce sok z amfetaminą. Kobieta zgłosiła to śledczym. Dzień po tym, jak dziecko, w obecności ojca, było przesłuchiwane w tej sprawie, doszło do zabójstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?