- Nie podpisałem kontraktu z NFZ na rehabilitację neurologiczną, bo nie widzę szans porozumienia - mówi Witold Bieleński, dyrektor poznańskiej lecznicy. Spór dotyczy niskiej wyceny za pracę, jaką rehabilitanci muszą włożyć, aby chorego "przywrócić do pionu". Fundusz zdrowia płaci za dobę takiego leczenia 155 zł, a szpital żąda dwa razy tyle. - Rehabilitacja generuje rocznie trzy miliony złotych długu, więc nie mogę się pod tym podpisać, bo godziłbym się na zadłużanie szpitala - tłumaczy szef poznańskiej placówki i dodaje, że "nie zejdzie ani o grosz".
Szpitalny kosztorys dla 33 łóżek został tak wyliczony, aby zbilansować wydatki i nie zarabiać na rehabilitacji. Rozbieżności mogą doprowadzić do tego, że chorzy ze skierowaniami od neurologów nie będą przyjmowani. Co się stanie ze 130 pacjentami już zapisanymi na rehabilitację neurologiczną wczesną? Wszyscy powinni otrzymać taką pomoc w ciągu 14 dni! Tymczasem Ewa Nowacka tkwi w kolejce od 6 tygodni.
- Mama jest sparaliżowana, nie chodzi, ma kłopoty z mówieniem, a nasza rodzina nie ma pieniędzy na prywatną rehabilitację - płacze jej córka, która wykorzystała już cały urlop na opiekowanie się chorą. Nie może się zwolnić z pracy, bo ma dzieci na utrzymaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?