Ale na szczęście: zaczął działać jak ja już w pracy dawno byłem. A taką mi ładną drogę wybudowali drogowcy. Prostą, gładką, dwupasmową. Miód po prostu. I co? I fotoradar. Panowie władza, przecież ta droga się będzie męczyć. Auto się będzie męczyć. Ja się będę męczyć. A jak mnie złapiecie to Wy będziecie się ze mną męczyć. No, panowie władza, nie da się tego fotoradaru gdzieś przenieść? Może na Niestachowską. Naczelny tam jeździ...
Choć nie, naczelny mówi, że tam to się raczej stoi. Taki pech.
140 mandatów w 3 godziny? Radar zwróci się do niedzieli.
A teraz już serio. Oczywiście: nie będę sprawdzał, gdzie w tym tygodniu stanie fotoradar. Dla mnie może stać na każdej ulicy. Może stać nawet na parkingu. Niech mandatowe żniwa trwają. Nie mam nic przeciwko. Niejeden mandat w życiu zapłaciłem, większość była słuszna. Nogę mam ciężką, to ją może przymuszony w końcu zacznę zdejmować. Podobnie jak inni kierowcy.
Naprawdę, choć chętnie pognałbym przed siebie z prędkością dźwięku, wolę fotoradary od policjanta wyskakującego z krzaków. Niech fotoradary stają jednak tam, gdzie mogą zapewnić bezpieczeństwo, a nie tam, gdzie więcej zarobią. Bo jeśli mają być maszynkami do zarabiania pieniędzy to... może z tych pieniędzy zacząć by drogi ładniejsze robić? Bo wiecie... jak droga porządna to chce się pędzić, a jak się pędzi - to mandaciki. A mandaciki - to więcej prostych dróg... I więcej mandatów... Łebskich rządzących jednak mamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?