Strażnicy kręcą z niedowierzaniem głowami: - Od ubiegłego tygodnia informujemy, że stoimy przy Głogowskiej, w pobliżu Wielkopolskiej Giełdy Odzieżowej. Kierowcy wjeżdżający do miasta mijali znak informujący, że mogą jechać tylko 50 km/godz., później znak "automatyczna kontrola prędkości".
Patrol stał jakieś 70 metrów za tym znakiem. Gdyby chcieli, zdążyliby wyhamować... - komentują.
GDZIE STANĄ FOTORADARY? [MAPA]
- 140 osób złapanych to bardzo dużo - Bartosz Bieliński, zastępca szefa wielkopolskiej drogówki przypuszcza, że pół roku bez fotoradarów zrobiło swoje: "piraci" poczuli się niemalże bezkarni. Policjanci z ręcznymi radarami i wideorejestratorami nie mogli być wszędzie, więc szanse na uniknięcie odpowiedzialności wzrosły. - Zwłaszcza że wielu polskich kierowców, zwalniając, nie myśli o tym, że dzięki temu mogą uratować życie swoje lub innej osoby, która znajduje się na drodze, a tylko o tym, żeby nie dać się złapać - dodaje Bartosz Bieliński.
Fotoradary uwieczniają tylko tych kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość o więcej niż 10 km/godz.
Róbcie radary, nie ulice! Dziury pomogą zwolnić - czytaj komentarz Leszka Waligóry.
Więcej we wtorkowym "Głosie Wielkopolskim"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?