Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzice dzieci szykują się do walki o przedszkole. Kto dostanie miejsce?

Anna Jarmuż
Urzędnicy zapewniają, że miejsc wystarczy dla każdego
Urzędnicy zapewniają, że miejsc wystarczy dla każdego Mariusz Kapala
W marcu rozpocznie się rekrutacja do przedszkoli. Miejscy radni uchwalili już kryteria, które będą obowiązywać podczas tegorocznego naboru. Kto będzie miał największe szanse na miejsce w publicznej placówce?

O tym, czy mały poznaniak dostanie się do przedszkola zadecyduje między innymi to, czy jego rodzice pracują i płacą podatki w Poznaniu. W Koninie dodatkowe punkty dostaną dzieci z rodzin wielodzietnych, a w Pile te, które chodziły już wcześniej do innego przedszkola. Już w marcu okaże się, czy radni podjęli dobrą decyzję i czy rekrutacja do przedszkoli nie stanie się dla rodziców koszmarem.

Problem nie zniknie?
Długa lista wolnych miejsc i jeszcze dłuższa lista nieprzyjętych dzieci - tak w 2014 r. wyglądała sytuacja w wielu poznańskich przedszkolach. I choć kryteria naboru są inne niż w zeszłym roku, zdaniem części rodziców i dyrektorów placówek, nic się nie zmieni - a dawne problemy znów dadzą o sobie znać.

W ubiegłym roku problem pojawiał się w sytuacji, kiedy o jedno miejsce starało się więcej niż jedno dziecko. Kiedy kilku maluchów uzyskiwało taką samą liczbę punktów, komisja rekrutacyjna nie mogła przyjąć żadnego z nich. Poznańscy urzędnicy, chcąc to w tym roku zmienić zaproponowali kryterium dochodowe. Jeżeli rodzice wykazaliby dochód, upoważniający do pobierania zasiłku (574 zł), dziecko otrzymałoby dodatkowy cały punkt. Maluch, którego rodzice zarabiają więcej dostałby odpowiadający temu ułamek punkta (dochód dzielimy przez kwotę bazową - 574 zł).

Zobacz również: Rodzice nie składają broni. Ich walka o sześciolatki nadal trwa

Jak tłumaczył dyrektor wydziału oświaty Urzędu Miasta - Przemysław Foligowski, kryterium to pozwoliłoby zróżnicować dzieci. Każde z nich uzyskałoby bowiem inną liczbę punktów. Pomysł nie spodobał się jednak miejskim radnym. W zamian zdecydowali oni, że o liczbie punktów będzie decydować to, czy rodzic wskaże przedszkole jako pierwszego, drugiego czy trzeciego wyboru (kolejno 15, 5 i 0 pkt.). Ważne będzie też to, na ile godzin zapisze dziecko (za każdą dodatkową po godz. 13 maluch otrzyma 2 pkt). Aż 70 pkt. dostanie dziecko, którego rodzina jest objęta nadzorem kuratora lub opieką asystenta rodziny. Poznań jest też jednym z nielicznych miast, w którym o przyjęciu dziecka decyduje fakt, że jego rodzice płacą podatki w Poznaniu.

Zdaniem dyrektorów poznańskich przedszkoli, zmiany nie rozwiążą problemu, z którym borykali się w ubiegłym roku.

- Dzieci objętych nadzorem kuratora lub wsparciem asystenta rodziny jest bardzo mało. Może być tak, że w ogóle nie zgłosi się do nas taki kandydat - tłumaczy Jolanta Zielińska - Wachowiak, dyrektor Zespołu Szkolno Przedszkolnego nr 1 w Poznaniu.

- Kwestia długości pobytu też nie rozwiązuje sprawy. Większość rodziców będzie deklarować pobyt całodzienny. Po miesiącu, jak dziecko już dostanie się do przedszkola, mogą zmienić zdanie - dodaje Joalnta Zielińska - Wachowiak. - Szkoda. To bardzo przykra sytuacja, kiedy trzeba odmówić przyjęcia dziecka do#przedszkola, mając jeszcze wolne miejsca.

Innego zdania jest Ewa Knychała, dyrektorka Przedszkola nr 8. Jak mówi nie ma złotego środka.

Zobacz również: Rodzice nie składają broni. Ich walka o sześciolatki nadal trwa

- Kryterium dochodowe też nie rozwiązałoby problemu. Pamiętajmy, że komisja rekrutacyjna musiałaby bazować na oświadczeniach rodziców, a w tym można skłamać. Aby udowodnić komuś, że wcale tyle nie zarabia, musielibyśmy się każdorazowo zwracać do prezydenta miasta, a ten do Urzędu Skarbowego - zauważa poznańska dyrektorka. - Mamy nowe kryteria, dajmy im szansę. Wkrótce dowiemy się, czy są dobre.

Teraz decydują punkty
Z nowymi zasadami naboru rodzice musieli zmierzyć się już w zeszłym roku. Zmiany zostały narzucone z góry. W 2013 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obowiązujące zasady są niezgodne z konstytucją. Skutek? Od 2014 r. o tym, czy dziecko dostanie miejsce w przedszkolu nie decyduje już jej dyrektor, lecz... punkty.

Kiedy dzieci jest więcej niż miejsc o kolejności ich przyjęcia, decydują kryteria rządowe i te ustalone przez miasto. W pierwszym przypadku punkty otrzymują dzieci, wychowywane przez samotnego rodzica, a także te które pochodzą z rodzin wielodzietnych i zastępczych, są niepełnosprawne, mają niepełnosprawnych rodziców bądź rodzeństwo. Za to wszystko maluch otrzymuje 60 punktów - co w większości przypadków jest jednoznaczne z automatycznym przyjęciem do przedszkola.

Pozostałe kryteria - samorządowe - miasto lub gmina miały ustalać same. Propozycje urzędników musiała zaakceptować rada miasta. W większości wielkopolskich miast podczas rekrutacji zwraca się uwagę, czy rodzice dziecka pracują oraz,czy ma ono rodzeństwo w danym przedszkolu. Pozostałe kryteria znacznie się od siebie różnią. W Lesznie najwięcej punktów (aż 95) otrzymają maluchy pięcioletnie. Drugie w kolejności są czterolatki (32 pkt.).

- Kierując się doświadczeniem z poprzedniego roku, wprowadziliśmy pewne zmiany - przyznaje Lucjan Rosiak, naczelnik wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Leszno. - Pięciolatki są objęte obowiązkiem przedszkolnym. Może się jednak zdarzyć sytuacja, gdy do przedszkola, w którym jest 25 wolnych miejsc, zgłosi się 26 dzieci w tym wieku. Wtedy jednemu z nich będzie trzeba odmówić. Dyrektor musi podjąć decyzję. Na jakiej podstawie?

Jak zaznacza urzędnik z Le- szna takiego problemu dotąd nie było. Nie oznacza to jednak, że nie pojawi się w tym roku. Jeżeli chodzi o czterolatki, od tego roku wszystkie dzieci w tym wieku mają mieć zapewnione miejsce w przedszkolu. Leszno przygotowywało się do tego już wcześniej (czterolatki punkty dostawały też w zeszłym roku). Za przykładem tego miasta poszedł Kalisz. Tam najbardziej uprzywilejowane podczas rekrutacji są cztero- i trzylatki.

Zobacz również: Rodzice nie składają broni. Ich walka o sześciolatki nadal trwa

W Koninie łatwiej mają dzieci z rodzin wielodzietnych, a w Pile i Gnieźnie te, które chodziły już wcześniej do innego przedszkola. W Pile jest to nawet kryterium najbardziej punktowane. Niektórzy wielkopolscy urzędnicy wzięli też pod uwagę miejsce zamieszkania dziecka oraz to, gdzie pracują jego rodzice (czy jest to blisko przedszkola lub szkoły z oddziałem przedszkolnym).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski