Rok 2016: Oni wznosili się i upadali w Poznaniu

Z pewnością w pamięci poznaniaków, ale i całej Polski pozostanie 8-letnia dziewczynka z Piątkowa, która udowodniła, że chcieć znaczy móc. Asia Jagła, by pomóc chorej mamie zorganizowała osiedlowy kiermasz. Z pomocą mediów, życzliwych osób, Drużyny Szpiku i sąsiadów zebrała pieniądze na rehabilitację i leczenie mamy.

W świat nowoczesnych i najszybszych technologii zabrał poznaniaków prof. Jan Węglarz z Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego, który sprowadził do stolicy Wielkopolski Orła. Huawei uruchomił w Poznaniu nowy superkomputer o nazwie Orzeł. Jest to jeden z najbardziej energooszczędnych systemów, jaki powstał w rejonie Europy, Bliskiego Wschodu oraz Afryki.

Na pochwałę zasługuje też wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski. To on jest odpowiedzialny m.in. za rewitalizację i oświatę. A tam dużo się dzieje - tereny nadwarciańskie odżyły, a na poznańskie szkoły nigdy nie wydano aż tyle pieniędzy.

Ten rok z pewnością byłby inny gdyby nie kontrowersyjny radny PiS. Ostrzeżenia o łowcach organów, pomysł przebudowy wieży Starej Gazowni na minaret - Poznań bez radnego Michała Boruczkowskiego z pewnością byłby mniej barwnym miastem.

Ale na pewno jest miastem z dużą ilością ścieżek rowerowych - i za to chwała, ale komu - no właśnie, bo chyba nie oficerowi rowerowemu, o którego działalności słabo słychać w Poznaniu.
Ten rok z pewnością odbija się też czkawką koczującym studentom i rektoratowi Akademii Wychowania Fizycznego, która nim przyjęła studentów w swoje mury, zafundowała im test cierpliwości i powrót do czasów PRL - tworząc listę kolejkową. O tym, że ktoś dostał się na studia decydowało pierwszeństwo zgłoszeń. Ostatecznie uczelnia wycofała się z tego rozwiązania.

Byli też tacy, którzy 2016 r. rozpoczęli od niskich not, a zakończyli całkiem nieźle - jak wiceprezydent Maciej Wudarski, któremu przez pół roku płonęły uszy od narzekań poznaniaków na liczne remonty i niedokończone inwestycje. Kolejne sześć miesięcy to wdzięczność za zamknięcie tematu ul. Gdyńskiej, Dąbrowskiego, ronda Kaponiera i jeszcze pomysł rozwoju Kolei Metropolitalnej.

Podobnie rok rozpoczęła i kończy Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo. Od zoolog, z którą nie mogli poradzić sobie mieszkańcy kamienicy na Jeżycach przez jej uciążliwą hodowlę kotów, stała się dyrektor zoo, która rozreklamowała poznański ogród, dała schronienie samotnemu niedźwiadkowi z Bieszczad i niedźwiedziowi odebranemu z cyrku.

Tyle samo co pochwał, jak i nagan zbierali przez ostatni rok kibice Lecha. Na ich koncie są liczne akcje charytatywne, ale też wyrok za transparent obrażający Litwinów czy kara za race, rzucane na boisko w czasie meczu z Legią Warszawą.

Pozostając przy sporcie, warto wspomnieć o Pawle Fajdku. Biliśmy mu brawa za złoty medal przywieziony z Mistrzostw Europy w Amsterdamie. Swojego sukcesu młociarz nie powtórzył jednak podczas olimpiady w Rio de Janeiro. Odpadł w eliminacjach.