Choć Jerzy G. siedzi w więzieniu, to jego sprawa toczyła się dalej, bo kwestią sporną okazała się kwota zadośćuczynienia dla żony pokrzywdzonego i trojga dzieci z powodu utraty męża i ojca. W pierwszym procesie poznański Sąd Okręgowy przyznał wdowie 80 tysięcy, a córkom i synowi - po 40. W drugim obniżył te kwoty do 40 i 20 tysięcy.
Ostatni wyrok zaskarżył obrońca skazanego, postulując by ograniczyć wysokość zadośćuczynienia do 5 tysięcy dla każdego z pokrzywdzonych. Ich adwokat też przygotował apelację wnosząc o zasądzenie kwot z pierwszego orzeczenia.
Problem polegał na tym, że obaj panowie nadużywali alkoholu. Podczas rozprawy przed Sądem Apelacyjnym adwokat Barbara Bober-Woźniak podkreślała, że w rodzinie pokrzywdzonego było to przyczyną konfliktów. - Pokrzywdzony był rodzinny i opiekuńczy - przekonywał adwokat Paweł Sołtysiak. Podkreślał, że po wypadku nie mógł pracować, ale pomagał w domu. Zacytował słowa wdowy, która powiedziała: "Dobrego męża miałam".
Paweł Sołtysiak przypomniał, że Jerzy G. posiada dom - z wynajmu ma 2 tysiące miesięcznie i już podczas pierwszego procesu próbował umówić się z notariuszem. Próbę sprzedaży nieruchomości udaremnił wtedy sędzia. - Nie ma przepisu, że skoro zmarły był alkoholikiem to zadośćuczynienie może być niskie - mówił mecenas Sołtysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?