Sanatorium miłości 6 - tak żyje Ryszard z Krakowa. "Jak to na mnie spadnie, to będę zadowolony" [26.04.2024]

Przez lata Ryszard pracował nie tylko w Polsce, ale także za granicą, m. in. w Bagdadzie i Monachium. Obecnie cieszy się zasłużoną emeryturą.

W młodości pasjonował się sportem, zwłaszcza gimnastyką, gdzie miał potencjał reprezentowania Polski na olimpiadzie w Montrealu. Jednakże, z powodu braku zgody rodziców na dłuższe treningi z dala od domu, ta szansa mu umknęła.

Po 37 latach szczęśliwego małżeństwa, jego żona zmarła, pozostawiając po sobie pustkę, którą trudno było wypełnić. Jego decyzja o udziale w programie "Sanatorium miłości" została podyktowana namową dzieci, które dostrzegły w nim szansę na nowy rozdział życia.

- Dzieci mnie namówiły, żebym wziął udział w tym programie. Zdecydowałem się i nie żałuję - wyznał Ryszard.

Jako głęboko wierzący człowiek, Ryszard skupia swoje poszukiwania na wdowach, zastanawiając się nad możliwością kolejnego ślubu kościelnego.

- Jak się można zakochać w wieku 67 lat. No nie wiem. Może można. Jak to na mnie spadnie, to będę zadowolony - wyznał Ryszard.

Osobowość Ryszarda w programie TVP 1 została postrzegana jako niezwykle pozytywna, pełna dowcipu i radości. Jego uśmiech i poczucie humoru szybko zdobyły sympatię pozostałych uczestników programu.

Poza domem, Ryszard dba o swoją aktywność fizyczną, uprawiając spacery, jeżdżąc na rowerze oraz grając w brydża i szachy. Jest także świetnym tancerzem, co udowodnił, zostając królem balu na jednym z firmowych wyjazdów.

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć dokumentujących pobyt Ryszarda w "Sanatorium miłości" w malowniczej Krynicy-Zdroju.