Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schronisko dla pracowników, wolontariuszy czy zwierząt?

Mariusz Kurzajczyk
Andrzej Kurzyński
Trwa konflikt w kaliskim Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami i prowadzonym przez nie schronisku dla zwierząt. Sytuacji nie poprawiło zniszczenie auta jednej z głównych bohaterek sporu.

W minioną niedzielę nieznani sprawcy uszkodzili auto należące do jednej z wolontariuszek kaliskiego Schroniska dla bezdomnych zwierząt Anety Sitkiewicz. Przebili opony i na karoserii farbą namalowali napisy. Poszkodowana uważa, że to zemsta jej przeciwników. Ci zaś zaprzeczają, a nawet sugerują, że właścicielka auta sama je uszkodziła...

Aktu wandalizmu nie można zrozumieć, ani tym bardziej zaakceptować, ale warto przyjrzeć się bliżej, co mogło go spowodować. Zdaniem Sitkiewicz to efekt jej starań, żeby życie przebywających w schronisku zwierząt zmienić na lepsze. Pani Aneta bowiem nie jest zwykłą wolontariuszką. W schronisku można ją spotkać praktycznie codziennie od blisko 5 lat. Swojej pracy nie ogranicza do wyprowadzania zwierząt na spacer. Przedstawia się jako behawiorystka i psycholog zwierzęcy, co oznacza, że stara się zrozumieć przyczyny problemów, z jakimi borykają się zwierzęta i zaplanowaniu zmian, które je wyeliminują. Właśnie wprowadzanie tych zmian nie bardzo podoba się pracownikom schroniska, a także części wolontariuszy.

- Aneta przez cały czas zwozi stare meble i dywany. Ze schroniska zrobiła śmietnisko - uważa jej była koleżanka.

Zdecydowanie większym problemem, szczególnie dla pracowników placówki, jest to, że Sitkiewicz nie zachowuje się jak wolontariusz, ale szefowa placówki. Stąd niekończące się awantury, w efekcie których kierownik schroniska Anna Małecka zabroniła wolontariuszce wstępu.

- Kierowniczka nie mogła znieść moich krytycznych uwag - przyznaje wolontariuszka.

Zakaz zbiegł się ze zmianami w prowadzącym schronisko kaliskim oddziale Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Nowym prezesem został Roman Wyrzykowski. Jego kontr-kandydatką była Aneta Sitkiewicz, którą w głosowaniu pokonał zdecydowanie. Członkowie TOZ, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że prezes ostro wziął się do pracy, nie tylko porządkując dokumenty, ale także choć w części uzdrawiając sytuację finansową schroniska.

- Jestem zawodowym wojskowym, dlatego każdą pracę traktuję poważnie i wykonuję ją sumiennie - podkreśla Wyrzykowski.

Sitkiewicz z kolei uważa, że wybory miały przebieg "charakterystyczny dla TOZ, z prezesem przyniesionym w teczce i nastawione na utrzymanie status quo w schronisku". Ona nie pogodziła z ich wynikiem, więc nic dziwnego, że po 50 dniach Wyrzykowski przestał prezesować oddziałowi.

Zaczęło się od kontroli schroniska przez władze centralne. Jednej, a potem drugiej. Oficjalnie nikt zarządowi zarzutów nie postawił, choć wolontariuszka jest przekonana, że ujawniono różne nieprawidłowości. W każdym bądź razie władze podważyły wybór dokonany przez walne zebranie i powołały tymczasowy zarząd, w którym znalazła się trójka wolontariuszy. Śmiało można ich nazwać "ludźmi Sitkiewicz".

Były już prezes i popierający go członkowie TOZ uważają, że za pałacową rewolucją stała Sitkiewicz, która zresztą - pomimo zakazu - pojawiła się w schronisku, jako "gość zarządu". I została.

Tak czy inaczej, ostatnie zmiany raczej nie oznaczają końca konfliktu, o czym jest przekonany także wiceprezydent Piotr Kościelny.

- Z informacji, jakie otrzymałem od moich pracowników, wynika, że w sensie opieki nad zwierzętami nie ma żadnych zarzutów. Jest natomiast długotrwały konflikt personalny - powiedział nam kaliski włodarz i obiecał, że niebawem zajmie się uzdrowieniem sytuacji.

Na razie żadna ze zwaśnionych stron nie zamierza ustąpić. Za żadną cenę.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski