Siatkarze w Kętach zdobyli punkt, ale apetyty były większe. Kęczanin Kęty - AZS UAM Poznań 3:2

Porażką zakończył się wyjazd siatkarzy AZS UAM Poznań do Kęt. Podopieczni Damiana Lisieckiego po emocjonującym spotkaniu ulegli Kęczaninowi 2:3. Tym samym zdobyli pierwszy w tym sezonie punkt na wyjeździe. W połowie trzeciego seta na parkiecie pojawił się Damian Lisiecki, zmieniając Mateusza Mędrzyka.

- To było zaplanowane wejście. Gdyby sytuacja była trudna miałem pojawić się na boisku. Wygraliśmy pierwszego seta, drugiego przegraliśmy, a w trzecim przegrywaliśmy wysoko i zdecydowałem się na wejście. Co prawda ostatecznie ulegliśmy w trzeciej partii, ale czwartą wygraliśmy już bardzo wysoko. Stwierdziłem, że jestem w stanie pomóc drużynie - tłumaczył szkoleniowiec akademików.

Według niego zmiana miała duże znaczenie w sensie psychologicznym. - Niekoniecznie musiałem pomóc pod względem sportowym, ale na pewno moja energia zmotywowała chłopaków do wygrania tej partii. Ten punkt zdobyty w tym meczu również jest cenny. Gdyby nie on, mielibyśmy już stratę ośmiu punktów do Kęt, a tak mamy sześć. Jesteśmy cały czas w grze, a bardzo ważnym spotkaniem będzie najbliższy pojedynek z Bielskiem. W starciu z liderem I ligi musimy zdobyć punkty - podkreślił Lisiecki.

Czy akademicy mogą jeszcze marzyć o pierwszej ósemce po rundzie zasadniczej?
- Mamy przed sobą jeszcze dwanaście spotkań w rundzie zasadniczej. Na razie wszystkie karty są otwarte i mamy szansę, by znaleźć się w play-off. Z Kętami przegraliśmy zasłużenie, ale wciąż widzę w drużynie ukryty potencjał - zakończył Lisiecki.

Kęczanin Kęty - AZS UAM Poznań 3:2(21:25, 25:21, 25:19, 15:25, 15:6)AZS UAM Poznań: Schulz, Mędrzyk, Makowski, Józefczak, Wojdyński, Vlk, Mischke (libero) oraz Rutecki, Bukowski, Walendzik, Pachliński i Lisiecki.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]