Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Koniec rundy zasadniczej. Pilanki oddały mecz bez walki

Radosław Patroniak
Skrzydłowa AZS Małgorzata Cieśla została zniesiona z boiska przez pilskich lekarzy
Skrzydłowa AZS Małgorzata Cieśla została zniesiona z boiska przez pilskich lekarzy M. Nicpoń
Przed meczem o nic dla miejscowych w Pile mówiono tylko o tym, że nie będzie taryfy ulgowej dla walczących o utrzymanie rywalek z Białegostoku. Boiskowe wydarzenia pokazały jednak, że prezentów nie chciał rozdawać jedynie trener PTPS Adam Grabowski.

- Wygląda na to, że liga zakładowa gra z zawodową. To ostatni moment, żeby zabrać się do roboty i coś w tym meczu zrobić. Później będzie tylko wstyd i kompromitacja. Czy będziemy odstawiać to kino już do końca meczu - pytał się na jednej z przerw Grabowski. Zawodniczki stały ze spuszczonymi głowami i nic nie mówiły. Wracały na parkiet i odpowiadały kolejną porcją błędów...

Początek nie zwiastował wakacyjnej formy gospodyń, tylko kłopoty przyjezdnych. W pierwszym secie PTPS świetnie spisywał się w bloku i zagrywce. Na skrzydłach szalały Agnieszka Kosmatka i Katarzyna Konieczna. Nieźle radziły sobie też środkowe. W dodatku groźnej kontuzji kolana doznała była zawodniczka AZS AWF Poznań Małgorzata Cieśla. Wydawało się, że po przegranej partii morale gości spadnie do poziomu bliskiego zera.

Tymczasem jednak odrodzenie akademiczek nastąpiło znacznie szybciej, niż można się było spodziewać. W kolejnych dwóch setach pilanki nie miały nic do powiedzenia. Na nic się zdały zmiany przeprowadzone przez trenera Grabowskiego. Ani Marta Szczygielska, ani Maja Tokarska (z konieczności zastąpiła Gabrielę Wojtowicz, bo najwyższa siatkarka ligi doznała w drugim secie urazu kostki), ani tym bardziej Natalia Krawulska i Monika Martałek nie były w stanie odwrócić losów spotkania.

Nadzieja na poważne traktowanie swoich obowiązków przez pilanki przez chwilę wróciła w czwartej partii. AZS prowadził w niej już 13:7, a mimo to roztrwonił przewagę i musiał w końcówce bronić się przed atakami mało zdeterminowanych rywalek.
PTPS doprowadził do stanu 20:20. Wreszcie ożyły więc trybuny, bo zanosiło się na przedłużenie emocji. Dwa autowe ataki Koniecznej zakończyły jednak mecz i nie zatarły złego wrażenia z wcześniejszych akcji.

PTPS Piła - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 1:3
(25:21, 11:25, 18:25, 24:26)
PTPS:
Kasprów, Kosmatka, Konieczna, Kucharska, Wojtowicz, Kaczorowska, Maj (libero) oraz Szczygielska, Tokarska, Matyjaszek, Krawulska i Martałek.
AZS: Szeszko, Godos, Cieśla, Gierak, Wysocka, Ziemcowa, Saad (libero) oraz Starzyk i Gajewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski