Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Pod żeńską siatką zbliża się czas emigracji

Radosław Patroniak
Reprezentacyjna rozgrywająca, Milena Sadurek, chce odejść z Farmutilu Piła do jednego z włoskich klubów
Reprezentacyjna rozgrywająca, Milena Sadurek, chce odejść z Farmutilu Piła do jednego z włoskich klubów FOT. SŁAWOMIR SEIDLER
Wielkopolska siatkówka w żeńskim wydaniu przypominała w minionym sezonie krwawiącą ranę (spadki AZS AWF Poznań do II ligi i Calisii do I ligi). Najbliższe miesiące nie zapowiadają się lepiej, bo upływu krwi nie da się chyba zatamować. Fali emigracji zawodniczek nie oprze się chyba nawet trzecia drużyna ekstraklasy, Farmutil Piła.

W grodzie Staszica na gwałt muszą szukać nie tylko następcy lub następców (mówi się o duecie Adam Grabowski - Wojciech Lalek) Jerzego Matlaka, ale również nowych środkowych. Na Agnieszkę Bednarek sidła zarzuciła bowiem Muszynianka, która rezerwowym gwarantuje 25 tys. zł miesięcznie, a reprezentantkom kraju dwa razy tyle. Z takim potentatem trudno podjąć wyrównaną walkę na rynku transferowym.

Pilskiego klimatu nie polubiła także Białorusinka Alena Hendzel. Natomiast większe ambicje niż gra w polskiej lidze ma Milena Sadurek, która wybiera się do pięknej Italii. Łatanie dziur w składzie pilscy działacze chcą zacząć od ściągnięcia utalentowanych zawodniczek Gedanii, Mai Tokarskiej i pochodzącej ze Złotowa, Katarzyny Wellny. Pierwsza z nich ma jednak też propozycje z kilku innych klubów.

O nowy angaż nie musi się martwić liderka Calisii, Anna Woźniakowska. Początkowo najbliżej jej pozyskania był Centrostal Bydgoszcz. Kiedy jednak do akcji wkroczył MKS Dąbrowa Górnicza (trzeci budżet w lidze, po Muszyniance i Aluprofie Bielsko-Biała), transfer skutecznej skrzydłowej do klubu z miasta nad Brdą stanął pod znakiem zapytania.

Więcej kłopotów ze znalezieniem pracodawców mogą mieć Dominika Sieradzan i Anita Chojnacka. Budżety klubów I ligi mogą być zbyt skromne jak na potrzeby tych zawodniczek, choć Trefl Gdańsk zakontraktował już kilka siatkarek ze znanymi nazwiskami. Calisia bardziej niż kompletowaniem składu zainteresowana jest przekształceniami formalno-prawnymi i ucieczką od długów.

Z kolei AZS AWF Poznań swoje nowe oblicze znalazł w Murowanej Goślinie. Po podpisaniu porozumienia z władzami tego miasta pojawiła się wizja budowy drużyny, mającej w przyszłości wrócić nawet do LSK. Na razie jednak spadkowicz z I ligi może mieć kłopoty z awansem na zaplecze ekstraklasy, bo z dotychczasowymi zawodniczkami nikt jeszcze nie rozmawiał. - Oczywiście w każdej chwili sytuacja może się zmienić, ale brak kontraktu ze strony działaczy jest niepokojący. Nic dziwnego, że koleżanki coraz poważniej rozważają oferty z innych klubów - przyznała kapitan AZS AWF Magdalena Jagodzińska.

Menedżer Andrzej Miciul może zwlekać z kontraktowymi rozmowami, ponieważ wciąż myśli o odkupieniu miejsca w I lidze (zainteresowane sprzedażą mogą być Calisia, Chemik Police i Piast Szczecin). Gdyby plan awaryjny się powiódł, to niewykluczone, że w Murowanej Goślinie pojawią się byłe akademiczki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski