Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Tylko Polska i Rosja nie straciły punktu w Pucharze Świata

Paweł Hochstim, Nagoja
Polski blok trzynaście razy zatrzymał wczoraj Argentyńczyków
Polski blok trzynaście razy zatrzymał wczoraj Argentyńczyków Fot. fivb (2)
Z każdym dniem w Japonii polscy siatkarze są coraz bliżej upragnionego awansu do igrzysk olimpijskich.

- Po prostu rewelacja. Gramy bardzo dobrą siatkówkę - mówi Bartosz Kurek, który wczoraj po raz pierwszy musiał pomóc drużynie. I pomógł doskonale, a biało-czerwoni zwyciężyli Argentynę 3:1.

- Nikt z nas nie przypuszczał, że po pierwszej rundzie w Nagoi będziemy mieli aż dziewięć punktów - przyznaje kapitan polskiej drużyny Marcin Możdżonek.

Rzeczywiście, wydawało się, że początek Pucharu Świata będzie bardzo trudny, bo rywalami Polaków były silne drużyny Kuby, Serbii i Argentyny. Ale we wszystkich tych spotkaniach biało--czerwoni byli wyraźnie lepsi.

We wtorek jednak późno się obudzili, bo w pierwszym secie Argentyńczycy nie dali im żadnych szans, a ich rozgrywający Luciano De Cecco czarował swoimi umiejętnościami, raz po raz wyprowadzając w pole naszych blokujących. W pierwszym secie tylko raz Polakom udało się zablokować rywali.
- Popełnialiśmy sporo błędów, a oni z kolei dobrze grali zagrywką. De Cecco miał świetne przyjęcie i mając dużą przewagę, bawił się grą. Wtedy trudno zatrzymać każdego dobrego rozgrywającego - dodaje Możdżonek.

Jeszcze w pierwszym secie Andrea Anastasi zdjął z boiska Pawła Zagumnego i Michała Kubiaka, a w ich miejsce wprowadził Łukasza Żygadłę i Bartosza Kurka. To była świetna decyzja, bo gra Polaków nabrała wigoru.
- Zespół beze mnie w dwóch pierwszych meczach spisywał się fantastycznie, a nie robi się zmian na siłę. Michał Kubiak robił świetną robotę i nie zdziwię się, gdy dalej będzie wychodził w szóstce - dodaje Kurek.

We wtorek jednak lider polskiej drużyny z Mistrzostw Europy odegrał znaczną rolę na boisku. Ale prawdziwym bohaterem był Michał Winiarski, który zagrał jeden z najlepszych meczów w reprezentacji od lat.

- Polski zespół był bardziej dojrzały. W trzecim i czwartym secie lepiej grał w końcówkach, czym zapewnił sobie zwycięstwo - mówi Javier Weber, trener Argentyny. Nasi wczorajsi rywale do meczu z Polską nie ponieśli porażki.

- Dziś był dobry dzień dla Polski, bo wygraliśmy tym, że walczyliśmy o każdą piłkę - mówi Anastasi. I, wzorem zakończonych brązowym medalem Mistrzostw Europy, studzi emocje. - Mamy jeszcze osiem meczów. To naprawdę bardzo dużo - dodaje.

Ale coraz trudniej znaleźć zespół, który może się przeciwstawić Polakom. Jeśli do Tokio, gdzie w ostatniej rundzie biało-czerwoni zagrają z Brazylią, Włochami i Rosją dojadą bez porażki, nikogo to nie zdziwi.

- Małymi kroczkami do przodu. To jest nasza metoda - mówi Możdżonek.
- Przede wszystkim nie możemy myśleć o celu, dla którego tu przyjechaliśmy. Zawsze tylko koncentrujmy się na najbliższym przeciwniku, a będzie dobrze - dodaje Kurek.

A przyjmujący argentyńskiej drużyny Rodrigo Quiroga widzi Polaków wśród głównych faworytów PŚ. - Macie bardzo mocnych atakujących i blokujących - chwali naszą reprezentację.
Łukasz Żygadło, który wczoraj przez większą część meczu prowadził grę Polaków, uważa, że zwycięstwo nad Argentyną było bardzo ważne w kontekście następnych spotkań. - Jesteśmy na dobrej drodze do Tokio, gdzie czekają nas najtrudniejsze spotkania - mówi.

Na turnieju w Japonii w polskiej ekipie nie widać na razie wyraźnego lidera. W pierwszym meczu z Kubańczykami właściwie wszyscy grali bardzo dobrze, z Serbią wyraźnie najlepszy był Kubiak, a wczoraj Winiarski. Kto wie, czy w najbliższych meczach nie będzie nim Kurek, który - jak twierdzi - jest już w pełni sił.

- Czuję się w miarę nieźle. Coś tam wprawdzie pobolewa, ale to jest ból, z którym moi koledzy budzą się codziennie, więc nie ma co robić tragedii - mówi.
Dziś w japońskim turnieju zaplanowano dzień przerwy, który wszystkie drużyny spędzą w podróży. Biało-czerwoni autokarem przejadą blisko dwieście kilometrów z Nagoi do Osaki, gdzie w czwartek zagrają z Iranem i w piątek z Japonią.

Polska - Argentyna 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:22)

Polska: Zagumny, Winiarski 15, Możdżonek 8, Bartman 17, Kubiak, Nowakowski 10, Ignaczak (libero) oraz Kurek 12, Żygadło 2. Trener: Andrea Anastasi.

Argentyna: De Cecco 6, Quiroga 10, Crer 7, Pereyra 3, Conte 19, Sole 11, Gonzalez (libero) oraz Cavanna, Castellani 10, Poglajen, Bruno. Trener: Javier Weber.

Pozostałe wyniki:

Iran - Serbia 3:2 (25:17, 18:25, 21:25, 25:21, 15:11)
Egipt - Chiny 3:0 (25:20, 25:20, 25:18)
Włochy - Brazylia 3:2 (25:16, 20:25, 18:25, 25:21, 22:20)
Rosja - USA 3:0 (25:18, 25:18, 26:24)
Kuba - Japonia 3:0 (25:21, 25:23, 25:22)

1. Rosja 3 9 9:1
2. Polska 3 9 9:2
3. Brazylia 3 7 8:4
4. Kuba 3 6 6:3
5. Argentyna 3 5 7:5
6. Włochy 3 5 7:5
7. Iran 3 5 6:6
8. Stany Zjednoczone 3 3 4:6
9. Egipt 3 3 3:6
10. Japonia 3 1 3:9
11. Serbia 3 1 3:9
12. Chiny 3 0 0:9

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski