Od 9. przez prawie dwie godziny ruch pociągów był tu całkowicie uniemożliwiony. Kilka minut przed godziną 11 otwarty został jeden tor. Drugi przejezdny był dopiero od godziny 15, ale na odcinku trzech kilometrów prędkość pociągów była na nim ograniczona do 40 kilometrów na godzinę (prędkość rozkładowa to 120 km/h).
- Trakcja zostanie naprawiona w nocy. Po północy pociągi powinny już pojechać normalnie - mówił Wiesław Malarczyk, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych w Ostrowie Wielkopolskim. - Skradzione elementy to pięćdziesiąt tak zwanych ciężarów naprężających. W sumie ważyły one półtorej tony. Ich uzupełnienie będzie kosztowało około 4 tysięcy złotych. Znacznie większe straty odnieśliśmy jednak z tytułu opóźnień pociągów. Dwanaście składów pasażerskich tylko w miejscu zdarzenia miało około 550 minut opóźnień. Do tego na pewno dojdą kolejne na trasach.
To już dziewiąta w tym roku kradzież trakcji na terenie ostrowskiego zakładu. Urządzenia często stają się łupem złodziei, którzy później sprzedają je na złom. Tym razem maszynista zauważył brak naprężaczy. Gdyby nie to, mogłoby dojść do wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
