Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć strażnika w Rawiczu. Czy we więzieniach są potrzebni komandosi w kominiarkach?

Maciej Roik
Fot. Archiwum
Z gen. Włodzimierzem Markiewiczem, byłym dyrektorem więziennictwa rozmawia Maciej Roik

Tragiczny wypadek i śmierć członka grupy interwencyjnej służby więziennej w Rawiczu sprawia, że wraca pytanie o sensowność istnienia tych grup. Czy polskie więzienia potrzebują tego typu "komandosów"?
Gen. Włodzimierz Markiewicz: - To twór, którego powstanie można traktować jako świadectwo kompleksów niektórych ludzi pracujących w służbie więziennej. Jest przejawem swoistego poczucie niższości wobec innych służb mundurowych. Istnienie grup interwencyjnych sprawia, że na dalszy plan schodzi to co najważniejsze, czyli praca z ludźmi. Praca resocjalizacyjna. Słabość tego pomysłu polega na tym, że to powrót do brutalizacji relacji między personelem, a skazanymi. Przez wiele lat radzono sobie z nastrojami we więzieniach bez takich atrybutów jak gogle, kominiarka i czarny mundur. A teraz oddział wchodzi, rozpycha się, bo kogoś zabiera albo przywozi. To nie jest do niczego potrzebne.

Jakie jest główne założenie grup interwencyjnych?
Gen. Włodzimierz Markiewicz: - Teoretycznie mają podnosić bezpieczeństwo w jednostkach. Faktycznie, jeśli wczytamy się w rozporządzenie, to nie bardzo wiadomo w jaki sposób. Bo jak się spojrzy na sposób ich funkcjonowania, to osoby z grup interwencyjnych wykonują standardowe zadania. Tylko w innej otoczce. Inni strażnicy mówią na nich "czarni". Mają kominiarki, rękawice ochronne i kevlarowe hełmy. Swoim wyglądem, sposobem działania mają siać grozę i przestrach. To jest nieporozumienie, bo w 1989 roku skutecznie odeszło się od siłowego zarządzania więziennictwem. A grupy interwencyjne powołano niemal w dwudziestą rocznicę ostatniego poważnego buntu w polskim więzieniu.

Ale oni mają się zajmować ekstremalnie niebezpiecznymi więźniami. Takich chyba nie brakuje?
Gen. Włodzimierz Markiewicz: - Tylko co to znaczy? Najbardziej niebezpiecznymi więźniami zajmują się "zwykli" funkcjonariusze starannie dobierani, potrafiący sobie poradzić z ogromnym stresem i problemami. Inaczej pracuje się ze złodziejaszkiem, a inaczej z wielokrotnym mordercą. Tymczasem członkowie grup interwencyjnych mają tylko lepsze przeszkolenie taktyczno - bojowe, nie oczekuje się od nich oddziaływań o charakterze resocjalizacyjnych. Dlatego zajmują się na przykład konwojowaniem więźniów. W praktyce wygląda to tak: grupa przychodzi, zakuwa więźnia w kajdanki, przewozi w inne miejsce. I na tym niemalże kończy się ich rola.

Ich zadanie, to jednak również działanie w razie gdyby we więzieniu wybuchł bunt?
Gen. Włodzimierz Markiewicz: - Te grupy mają określoną liczebność. Szesnaście osób w jednym z piętnastu okręgów więziennictwa. A to stwarza tylko iluzję skuteczności. Wyobraźmy sobie, że powtarza się taki bunt, do jakiego doszło w 1989 roku we więzieniu w Czarnym. Żeby poradzić sobie z trzema tysiącami więźniów, skierowano tam kilka tysięcy funkcjonariuszy różnych służb. W takich sytuacjach żadna formacja sama nie jest w stanie sobie poradzić. Tym bardziej kilkunastu, nawet najlepiej wyszkolonych funkcjonariuszy.

Jak wygląda szkolenie takich grup?
Gen. Włodzimierz Markiewicz: - To są treningi porównywane do ćwiczeń służb antyterrorystycznych. Dużo strzelania, do tego techniki obezwładniania czy bezpiecznego prowadzenie. Funkcjonariusze grup interwencyjnych to z pewnością profesjonaliści.

W poniedziałek okazało się, że taki trening może być jednak śmiertelnie niebezpieczny.
Gen. Włodzimierz Markiewicz: - Każdy trening jest balansowaniem na granicy bezpieczeństwa. Bo w trakcie trzeba urealniać sytuację, z którą można się spotkać w rzeczywistości. Trudno powiedzieć czy wykręcenie ręki koledze, jest bardziej bezpieczne niż osadzonemu. Pytanie jest jedno: Czy w służbie więziennej są potrzebni "komandosi", skoro dzięki zmianie filozofii traktowania osadzonych, która nastąpiła 23 lata temu, nic ekstremalnie niebezpiecznego się nie wydarzyło?

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski