Na czele rebelii stanęła PSM Winogrady, która już rozesłała ulotki, zapowiadając zbieranie podpisów pod protestem.
- Firmy wywożące odpady wybieramy w przetargach, śmieci są segregowane, wywożone na bieżąco - mówi Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady. - System działa bez zarzutów.
Zdaniem spółdzielców, od 1 lipca nic się nie zmieni poza tym, że to nie oni, a gmina zajmie się organizacją tego zadania.
Czytaj także:
Poznań: Spółdzielnie mieszkaniowe przeciw ustawie śmieciowej. Narada wojenna
Ryszard Grobelny popiera spółdzielnie mieszkaniowe w walce z ustawą śmieciową
- Ale co najbardziej bulwersuje to fakt, że za to samo mieszkańcy zapłacą 2-3 razy więcej. Teraz koszt wywozu śmieci to 6-8 zł od osoby, od lipca ma być 15 zł, a za nieposegregowane prawie 20 zł - przypomina J. Marciniak, który uważa, że należy zmienić ustawę tak, by spółdzielnie stały się partnerem gminy i na swoim terenie nadal odpowiadały za wywóz śmieci. Bo przede wszystkim robią to zdecydowanie taniej i mogą wpływać na koszty.
- W poniedziałek chcemy wypracować wspólne stanowisko w tej sprawie - zapowiada Tadeusz Stachowski, prezes SM "Osiedle Młodych". - Ustawa śmieciowa to totalny niewypał. Zamiast o związkach partnerskich, trzeba o niej dyskutować, prosząc o opinię zainteresowanych.
Spółdzielnie nadal powinny odpowiadać za wywóz śmieci na swoim terenie
T. Stachowski uważa, że spółdzielnie powinny mieć preferencyjne stawki za wywóz śmieci. Dlaczego?
- Jednorazowo firma odbiera odpady z 80-160 mieszkań, a w przypadku domu jednorodzinnego koszty są, bo muszą być wyższe - mówi T. Stachow-ski. I wskazuje na inne niebezpieczeństwa, np. na tzw. gabaryty (szafy, łóżka itp.), których odbiór planuje się 1-2 razy do roku. A jak trzeba będzie robić to częściej, to mieszkańcy będą musieli zapłacić.
- Odbiór śmieci też ma być "sztywno" ustalany dwa razy w tygodniu - dodaje T. Stachow-ski. - Przewiduje się, że opłata za wywóz odpadów będzie naliczana od osoby. Ja, pod groźbą odpowiedzialności karnej, mam oświadczyć ilu ludzi mieszka w budynkach spółdzielni. Przecież nie mam instrumentów prawnych, by to sprawdzić. Ludzie się nie meldują, wynajmują mieszkania. Kolega ze spółdzielni mieszkaniowej w Grodzisku rozesłał ankietę do mieszkańców, chcąc ustalić liczbę osób w danym lokalu. Odpowiedziało 30 proc.
Waldemar Filipowicz z SM im. 23 Lutego w Koziegłowach twierdzi, że najbardziej boli argumentacja parlamentarzystów, popierających ustawę śmieciową.
- Mówią, że nie będzie śmieci w lasach. Ale przecież to nie spółdzielnie mieszkaniowe tworzyły dzikie wysypiska - zaznacza W. Filipowicz.
Jedynymi posłami, którzy zareagowali na postulaty spółdzielców byli Krystyna Łybacka (SLD) i Tadeusz Dziuba (PiS). Poseł PiS uważa, że propozycja spółdzielni mieszkaniowych jest interesująca.
- Ma jednak charakter fundamentalny i wymagałaby przygotowania tzw. ustawy śmieciowej od nowa. Ta, która została przyjęta zakłada, że właścicielem odpadów jest gmina - zauważa T. Dziuba.
Także K. Łybacka twierdzi, że proponowane rozwiązania są racjonalne. Posłanka liczy, że wszystkie sugestie spółdzielców i samorządowców można byłoby ująć w projekcie SLD, który już prawie pół roku "leżakuje" w sejmowej komisji.
- Efekt naszej batalii zależy od parlamentu - przyznaje J. Marciniak. - Jeśli się nie obronimy, to będą drastyczne podwyżki.
Zdaniem T. Stachowskiego, trzeba szukać porozumienia ze Związkiem Międzygminnym "Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?