Przeklinanie miało charakter międzypokoleniowy - spotkałem zarówno dosadnie wyrażających się nastolatków, jak i w podobny sposób wyrażające swoją irytację osoby w podeszłym wieku. Szczególnie żal mi było tych starszych ludzi, którzy z powodu wywołanego wyścigami chaosu komunikacyjnego mieli problemy z dotarciem do grobów swoich bliskich pochowanych na Miłostowie. Zablokowanie na wiele godzin północnej części tej wielkiej poznańskiej nekropolii, a zarazem utrudnienie dojazdu od strony południowej było najwyższym szczytem niekompetencji.
Przyznaję się, poruszając się tego dnia po mieście, także przeklinałem. Ledwie udało mi się powstrzymać przed tym, gdy rozmawiając z przedstawicielem organizatora, usłyszałem, że wszystko było OK, impreza nadspodziewanie się udała.
Pisząc o tym poznańskim dniu przekleństw, chciałbym podkreślić, że gorąco popieram takie wydarzenia jak Poznań Bike Challenge. Niech odbywa się ich jak najwięcej - ale ich lokalizacja i organizacja ruchu w rejonie przeprowadzanych wyścigów niech będą przemyślane - czyli dokładnie odwrotnie niż w minioną sobotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?