Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedają nielegalnie maść z pijawek. Uwaga, może szkodzić!

Monika Kaczyńska
Preparaty z wyciągiem z pijawek pochodzą z Ukrainy. Nikt w Polsce nie sprawdził ich składu ani działania
Preparaty z wyciągiem z pijawek pochodzą z Ukrainy. Nikt w Polsce nie sprawdził ich składu ani działania Fot. Archiwum
Maść, krem czy tonik z wyciągiem z pijawek likwiduje obrzęki, wygładza cerę, działa przeciwtrądzikowo - tak w każdym razie zapewniają sprzedający je w internecie. Produkty pochodzą na ogół z Ukrainy, a sieciowe sklepy i aukcje, na których można je kupić, są liczone w setki.

Tyle że takich preparatów w Polsce w legalnym obrocie... nie ma. Pijawka lekarska zaś jest zwierzęciem chronionym konwencją waszyngtońską. Obrót zarówno żywymi pijawkami, jak i preparatami, w skład których mogą wchodzić, wymaga zezwolenia importowego Ministerstwa Środowiska. Handel nimi bez takiego dokumentu to przestępstwo.

- Nikt do nas o tego typu zezwolenie nie występował - informuje Wojciech Piwowarski. - Nie powinno ich więc być w obrocie, chyba że preparaty uzyskały zezwolenie importowe w innym kraju Unii, co, choć mało prawdopodobne, teoretycznie jest możliwe.
Jak dodaje, Ministerstwo Środowiska informowało o podejrzeniu popełnienia przestępstwa policję. Nie po raz pierwszy.

Rok temu w jednej z łódzkich aptek tamtejsi celnicy zakwestionowali kilkadziesiąt opakowań maści z wyciągiem z pijawek. Sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym. Winny nie po raz pierwszy handlował specyfikami zawierającymi substancje pochodzące z chronionych zwierząt.

Także poznańska policja prowadzi postępowania w podobnych sprawach. - Kiedy otrzymujemy takie zgłoszenie, traktujemy je z całą powagą - zapewnia Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy KWP w Poznaniu.

A na pijawkach rzecz się nie kończy. W internetowych sklepach lub na aukcjach można kupić maści z sadłem świstaka, jadem żmii, wyciągiem z szarotki alpejskiej i wielu innych chronionych w Polsce gatunków.
Inna sprawa, że nikt nie zagwarantuje, że sprowadzone do Polski nielegalnymi kanałami spoza UE kosmetyki i paramedykamenty są bezpieczne.

- W przypadku sprowadzanych oficjalnie jeszcze na przejściu granicznym jest porównywana dokumentacja kosmetyku ze składem na opakowaniu, sprawdzamy też, czy wszystkie składniki są dopuszczone do stosowania w UE. W razie wątpliwości są zlecane dodatkowe badania - mówi dr Andrzej Trybusz , szef wielkopolskiego sanepidu. - Wszystkie muszą być też wpisane do Krajowego Rejestru Kosmetyków, do którego są zgłaszane również ewentualne komplikacje po ich użyciu. Jednak tak jak w przypadku żywności - ostateczną odpowiedzialność i tak ponosi importer.

Jak zapewnia szef sanepidu, w Wielkopolsce nie zdarzyło się inspektorom znaleźć sprowadzonych bez odpowiednich dokumentów kosmetyków czy medykamentów.

- Dotyczy to jednak sklepów stacjonarnych, które kontrolujemy na co dzień - podkreśla. - Z handlem w sieci, zwłaszcza że na ogół odbywa się on na małą skalę, sprawa jest znacznie trudniejsza - dodaje.
Jeśli jednak uda się sprawcę ustalić i udowodnić winę za handel ginącymi gatunkami, grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Skazany za sadło z niedźwiedzia
W ubiegłym roku obywatel Ukrainy sprzedawał "Maść syberyjską", która miała zawierać niedźwiedzi tłuszcz.
Niedźwiedź, podobnie jak pijawka lekarska jest objęty ochroną na mocy konwencji waszyngtońskiej CITES. Za handel preparatem pochodzącym ze zwierzęcia zagrożonego gatunku poznański sąd skazał Ukraińca na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu na dwa lata, 800 zł grzywny oraz 800 zł nawiązki na cel społeczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski