"Odleżyna głęboka do mięśni pośladkowych, zielona treść, cuchnąca". "Podczas zmiany opatrunku na ranie stopy lewej zauważono białe robaki - zdezynfekowano, oczyszczono i założono opatrunek" - to tylko niektóre nieprawidłowości stwierdzone przez wielkopolskich kontrolerów NFZ podczas analizy dokumentacji medycznej w Centrum Medycznym "Małgorzata" w Śremie. Pełnomocnikiem spółki w trakcie kontroli był Andrzej Sośnierz, śląski poseł PJN i jeden z poważniejszych kandydatów na stanowisko szefa wielkopolskiego NFZ.
Czytaj także:
Pięcioro kandydatów na szefa wielkopolskiego NFZ
Śrem: Zlikwidują szpital, aby opóźnić spłatę długów
Poseł uważa, że to zachowanie kontrolerów podczas kontroli wołało o pomstę do nieba. Jego zdaniem byli oni napastliwi i przyszli na kontrolę z jedynym celem - żeby coś znaleźć. W rozmowie z nami zdecydowanie odciął się od praktyk traktowania świadczenio-dawców przez NFZ "z góry". Andrzej Sośnierz uważa, że kontrolowany śremski ośrodek powinien być wzorem dla innych.
- Życzyłbym wszystkim takiego standardu i podejścia do pacjentów, z jakim się tam spotkałem - twierdzi poseł.
Tymczasem z naszej wiedzy wynika, że Centrum "Małgorzata" kontrolowane było w ostatnim czasie już po raz czwarty. Przyczyną tak częstego zainteresowania placówką były stwierdzane za każdym razem liczne nieprawidłowości, które skutkowały karami finansowymi.
Jakie nieprawidłowości wykryto w śremskiej placówce? Dlaczego Andrzej Sośnierz tak interesuje się Centrum Medycznym w Śremie? O tym czytaj w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Głosu Wielkopolskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?